Edycja – SpaceX potwierdził że lądują na barce nie dlatego że brakowało by paliwa na powrót do LS-1, ale po to by poćwiczyć lądowania na barce. Następne kilka lotów będzie wymagało lądowań na barce i dlatego chcą poćwiczyć je w czasie tego lotu, kiedy mają większe zapasy paliwa.
Edycja 2 – SpaceX planuje znaczące przyspieszenie tempa wystrzeliwania rakiet od misji CRS-8. Następna misja ma być pod koniec kwietnia a potem na początku maja. A potem ma być częściej i częściej – docelowo co dwa tygodnie pod koniec tego roku.
Edycja 3 – SpaceX zmienił konstrukcję nóg do lądowania po doświadczeniach z JASON-3. Nie jest jasne czy było to przed udanym lądowaniem ORBCOMM-2 czy już po.
Edycja 4 – misja CRS-9 jest planowana na koniec czerwca tego roku.
Edycja 5 – jeżeli uda się uratować pierwszy stopień z jutrzejszego lotu, to prawdopodobnie zostanie on użyty ponownie za kilka miesięcy.
Edycja 6 – strzelanie co dwa tygodnie wymaga użycia obu platform na Cape.
Edycja 7 – obecnie mniej-więcej 1/3 misji jakie są planowane dla Falcona 9 ma na tyle paliwa żeby wrócić na LZ-1. Reszta będzie musiała lądować na barce. W przypadku Falcona Heavy rakiety boczne będą zawsze wracały na LZ-1.
Edycja 8 – Dragon się umie ratować – w przypadku awarii praktycznie w dowolnym momencie lotu (oprócz pierwszych kilkunastu sekund), Dragon jest w stanie się odczepić od rakiety i wylądować w Atlantyku na spadochronach. Zrobiono taką zmianę po misji CRS-7.
Edycja 9 – celem SpaceX jest używanie rakiety bez żadnych wymian czegokolwiek – po lądowaniu ma odbyć się tylko inspekcja pierwszego stopnia, jego umycie i już można go użyć do następnego startu. Jednak zanim to nastąpi, SpaceX musi odzyskać wiele rakiet z wielu różnych profili startów i lądowań.
Edycja 10 – struktura trzymająca BEAM w bagażniku Dragona jest bardzo ciężka i waży około tony. To znacząco zwiększa masę wynoszoną na orbitę w czasie jutrzejszego startu.
P.S. Cała konferencja NASA była poświęcona SpaceX a nie ISS – praktycznie wszystkie pytania były do SpaceX – nikt się nie interesował eksperymentami.
P.P.S. Jedną ciekawostką z której nie zdawałem sobie sprawy a która jest tak oczywista że aż się zastanawiam dlaczego o tym nie wiedziałem jest różnica w profilu lotu F9 w zależności od misji. Np. w przypadku ORBCOMM-2 czy CRS, pierwszy stopień musi przede wszystkim wynieść rakietę na wymaganą wysokość tak by perygeum orbity było odpowiednie. A potem trzeba się rozpędzić tak żeby jej apogeum było właściwe. W przypadku lotów na orbitę geostacjonarną perygeum orbity musi być jak najniżej się da i dużo więcej energii pierwszego stopnia zużywane jest na nadanie prędkości poziomej – po to by apogeum orbity było możliwie wysoko. Dlatego lądowania na LZ-1 z misji na LEO są możliwe – pierwszy stopień ma znacznie mniejszą prędkość poziomą i jej wytracenie a następnie powrót na platformę są znacznie łatwiejsze.