W tą sobotę ma się odbyć dzień „otwarty” CCAFS. Taki strasznie otwarty to on nie jest – mogą wjechać tylko osoby z badge CCAFS + rodzina (musi być to samo nazwisko). Obcokrajowcy nie mają wstępu – tylko obywatele USA. A do tego „dzień” trwa tylko od 9 rano do 13 = cztery godziny na zobaczenie wszystkiego. A jest tego co niemiara – będzie można wejść do Morell Operations Center – najbardziej chronionego budynku w CCAFS (oczywiście jest bezwzględny zakaz wnoszenia aparatów i telefonów). Będzie można zobaczyć różne eksponaty w NOTU (to tu były testowane wszelkie międzykontynentalne pociski balistyczne wystrzeliwane z okrętów podwodnych). Będzie można wejść na LZ-1 i zrobić sobie zdjęcie w miejscu gdzie po raz pierwszy wylądowała rakieta SpaceX (do tego SpaceX ma sprzedawać koszulki z dużą zniżką!). Będzie można zwiedzić Blockhouse 14 – to stąd poleciał John Glenn w pierwszy lot orbitalny. Będzie można odwiedzić Horizontal Integration Facility (byłem tam kiedyś) i zobaczyć Atlasa V który czeka na naprawy zanim poleci z satelitą MUOS. Będzie można także podjechać na LC-37 i zrobić sobie zdjęcie z Delta IV Heavy która tam jest gotowa na zainstalowanie hipertajnego satelity dla NRO. Nawet na LC-41 i do VIF mają nas wpuścić. Są też słuchy że SpaceX będzie eksponował Falcona 9, którego właśnie dziś zabrali z portu i będzie można sobie zrobić z nim zdjęcie. Cieszę się jak dziecko, choć mam mały problem – nie mam z kim pojechać. Żona stanowczo odmawia, a na córkę nie ma co liczyć bo szanse na to żeby się wybrała na tyle wcześnie by tam dotrzeć o 9 rano są mniejsze niż zero. Wybrał bym się z psem, ale jest zakaz wprowadzania psów.