Reuters informuje że FAA pracuje nad wydawaniem pierwszych licencji na lądowania na księżycu. I w ramach tych licencji, FAA planuje pilnować by nikt inny nie wylądował na terenie, który poprzedni lądujący „zarezerwował” na lądowanie, bazę i tym podobne. Czyli inaczej wystarczy tylko wylądować na Księżycu, poustawiać trochę palików jak najdalej się da i już mamy własny teren. Niestety FAA może tylko blokować inne amerykańskie formy od aneksji terenu; jej regulacje nie mają mocy międzynarodowej.
Pierwszym właścicielem ziemi na Księżycu będzie najprawdopodobniej Bigelow – planuje on zbudować bazę na naszym satelicie już w 2025 roku. Koszt tej operacji szacowany jest na 12 miliardów dolarów. Nie za bardzo wiadomo w jaki sposób moduły Bigelowa mają dotrzeć na Księżyc, oraz w jaki sposób mają tam latać astronauci, ale mamy aż 10 lat na rozwiązanie tych problemów 😉 W tym roku moduł Bigelowa ma zostać przycumowany do ISS i przejść testy wytrzymałości. Podejrzewam że jak przejdą one pomyślnie, to NASA może kupić od firmy więcej takich modułów i rozbudować za ich pomocą ISS / wymienić moduły, których czas życia się kończy.
Polska moim zdaniem powinna też zająć kawałek Księżyca, dopóki jest tam jeszcze wolny teren. Bo potem okaże się że zostaniemy z ręką w nocniku na Ziemi.