AEHF-1 – zdjęcie (C) Lockheed-Martin |
Dziś startuje rakieta Atlas V w konfiguracji 531 – osłona ładunku o średnicy 5 metrów, trzy rakiety boczne i drugi stopień Centaur. Interesującą ciekawostką jest rozmieszczenie rakiet bocznych – nie są one rozmieszczone symetrycznie – dwie znajdują się po jednej stronie rakiety a jedna po drugiej. Powoduje to teoretycznie nierównomierny rozkład ciągu, ale odpowiednie ustawienie dysz rakiet pomocniczych pozwala go zrównoważyć. Rakiety boczne pracują przez pierwsze 92 sekundy lotu a następnie są odrzucane.
Rakieta która dziś startuje to ta sama, która brała udział w wypadku w Kentucky – statek transportujący Atlasa V i Deltę IV zerwał wtedy most. Dziś się okaże czy nie spowodowało to żadnych ukrytych uszkodzeń.
Satelita AEHF-2 przyleciał na Cape już jakiś czas temu. A że jest wielki (ponad 7 ton!), to do transportu musiano użyć An-124 Ruslan. AEHF-2 to drugi z serii satelitów komunikacyjnych ekstremalnie wysokich częstotliwości (30GHz do 300GHz). Wojsko USA używa coraz wyższych częstotliwości z uwagi na trudność ich zakłócania. Zastosowania tego satelity są dość szerokie – Lockheed-Martin wymienia m.in. strategiczne ataki nuklearne, obronę strategiczną, komunikację w kosmosie, szpiegostwo i kilka innych.
Cały system komunikacji oparty o satelity AEHF wykorzystyuje cztery takie satelity na orbicie geostacjonarnej (jeden już jest, dziś leci drugi a dwa następne polecią w ciągu najbliższych lat) + zestaw stałych i mobilnych terminali. Kanały przepływu danych mogą obsługiwać przepustowość od 75 bitów na sekundę do 8Mbps. Satelita jest wyposażony w cały zestaw anten:
- dwie anteny typu „szyk fazowany” (wiem, że brzmi to śmiesznie ale taka jest oficjalna polska nazwa na phased array) do komunikacji z mobilnymi klientami
- dwie anteny do komunikacji z innymi satelitami AEHF
- dwie anteny kierunkowe z eliminacją zakłocania (theater anti-jam nulling)
- jedną antenę typu „szyk fazowany” do komunikacji z centrami zarządzania.
- sześć klasycznych anten które mogą być kierowane w dowolne miejsce
Poprzedni start satelity AEHF o mało nie zakończył się kosztowną porażką – o ile Atlas V i Centaur działały znakomicie, dostarczając satelitę na orbitę transferową, o tyle główne silniki satelity zawiodły i nie były w stanie zmienić orbity na geostacjonarną. Wydawało się że satelita jest stracony, ale USAF + producent zdecydowali się na użycie silników manewrowych i po kilku miesiącach delikatnych zmian orbity AEHF-1 dotarł na orbitę geostacjonarną.
I jeszcze kilka zdań o tym jak będzie przebiegać lot:
- T – 2.7 sekundy – zapłon silnika RD-180
- T + 0.8 sekundy – zapłon rakiet bocznych
- T + 1.1 sekundy – start
- T + 2.1 sekundy – pełna moc silnika RD-180
- T + 5.5 sekundy – rozpoczęcie manewru obroty i przechylenia
- T + 39.3 sekundy – osiągnięcie prędkości MACH 1
- T + 48 sekund – moment maksymalnego ciśnienia (funkcja prędkości rakiety i gęstości atmosfery) – silnik RD-180 zmniejsza wtedy moc
- T + 58 sekund – drugi moment maksymalnego ciśnienia i ponowne zmniejszenie mocy RD-180
- T + 92 sekundy – wypalenie się rakiet bocznych
- T + 115 sekund – odrzucenie dwóch z trzech rakiet bocznych
- T + 117 sekund – odrzucenie trzeciej rakiety bocznej
- T + 214 sekund – odrzucenie osłony aerodynamicznej ładunku
- T + 219 sekund – odrzucenie pierścienia stabilizującego ładunek w obudowie
- T + 258 sekund – wyłączenie silnika RD-180
- T + 264 sekundy – separacja pierwszego i drugiego stopnia rakiety
- T + 274 sekundy – uruchomienie silnika drugiego stopnia
- T + 14 minut – wyłączenie silnika drugiego stopnia
- T + 22 minuty – ponowne uruchomienie silnika drugiego stopnia
- T + 27 minut – wyłączenie silnika drugiego stopnia
- T + 51 minut – separacja satelity od drugiego stopnia
I ostatnia ciekawostka – gdzie jest produkowany Atlas V?
- silnik RD-180 jest produkowany przez NPO Energomash w miejscowości Khimki w Rosji
- obudowa ładunku jest produkowana przez firmę RUAG Space w Zurychu w Szwajcarii
- silniki na paliwo stałe robione są przez Aerojet w Sacramento w Kalifornii
- zbiornik paliwa dla Centaura robiony jest przez ULA w San Diego, Kalifornia
- silnik RL-10 do Centaura produkuje Pratt & Whitney w West Palm Beach na Florydzie
- wszelkie adaptery robione są w Harlingen, Texas
- wszystko jest składane do kupy w fabryce ULA w Decatur, Alabama
Aktualizacja 2 – i nie poleciał. Oficjalnie były dwa problemy – pierwszy z zaworem który kontroluje chłodzenie pierścienia łączącego satelitę z drugim stopniem – zawór nie chciał się otworzyć chociaż powinien. Powodowało to że temperatura w pierścieniu łączącym była wyższa od zaplanowanej. Początkowo planowano wysłać ludzi do „żywej” rakiety w celu otworzenia opornego zaworka, ale w końcu zdecydowano się zrezygnować z tego bardzo ryzykownego kroku, anulować start, spuścić paliwo i utleniacz i dopiero wtedy wysłać ludzi do naprawy. W decyzji pomógł drugi problem – wykryto jakieś dziwne zakłócenia na częstotliwości na której komunikują się systemy autodestrukcji rakiety. Zakłócenia nadchodziły z południowego wschodu (czyżby SpaceX????). Ponieważ czysty kanał komunikacyjny jest jednym z warunków startu, to start odłożono na dziś. Następna próba jutro, okno otwiera się o 14:42 i zamyka o 16:42. Oczywiście pod warunkiem że uda się naprawić ten zawór, co wcale nie jest takie pewne. Więc raczej podejrzewam że start nastąpi albo w sobotę albo w niedzielę.