Falcon 9 on Pad 39A. Launch window for @EchoStar XXIII opens early tomorrow morning at 1:34am EDT. pic.twitter.com/IDMyS0IqpQ
— SpaceX (@SpaceX) March 13, 2017
Falcon 9 z Echostar 23 są już na LC-39A. Wszystko jest podłączone i przetestowane. Start za kilkanaście godzin.
Jak pewnie pamiętacie ten lot jest dość nietypowy. Rakieta nie ma ani nóg ani „tarek” na interstage. Nie ma także co najmniej jednej butli COPV w pierwszym stopniu co pozwala na zabranie troszkę więcej ciekłego tlenu. Butla nie jest potrzebna jako że nie będzie powtórnego uruchomienia silników rakiety. Podobno są także pewne zmiany w awionice – nie ma systemu który normalnie steruje lądowaniem rakiety – w „normalnym” F9 są dwa systemy – jeden zainstalowany jest w drugim stopniu i steruje pierwszym do momentu separacji. Drugi budzi się dopiero po separacji i jest odpowiedzialny za lądowanie. Z tego też powodu rakieta nie ma AFTS (automatycznego systemu samozniszczenia) – korzysta on z czujników GPS i przeciążeń jakie ma właśnie ten drugi system sterujący.
Czyli dziś do śmieci pójdzie 10 Merlinów. Trochę szkoda takiego marnotrawstwa, SpaceX już przyzwyczaił nas do odzysku pierwszych stopni i ten lot jest wyjątkowo nietypowy. Silniki pierwszego stopnia będą działały przez 2:43 – to o 22 sekundy dłużej niż w przypadku lotu CRS-10 i 19 sekund dłużej niż w przypadku IridiumNEXT-1. W przyszłości tak ciężkie ładunki będą latały Falconem Heavy z pełnym odzyskiem wszystkich trzech pierwszych stopni.