Elon – opozycjonista

Trump zgodnie ze swoimi przedwyborczymi zapowiedziami planuje spore cięcia budżetu NASA. Większość oczywiście w dziale misji planetarnych. To kara za wysyłanie misji których celem jest szacowanie skutków i przewidywanie dalszych etapów globalnego ocieplenia. Jako że wg. Trumpa globalne ocieplenie to wymysł zwariowanych naukowców, to logicznym jest zabranie NASA pieniędzy na badania nad czymś co nie istnieje. A przy okazji dostanie się innym programom – np. przywiezieniu próbek gruntu z Marsa czy misji na Wenus czy nowemu teleskopowi kosmicznemu (głęboko wierząca frakcja chrześcijańska w kongresie jest przeciwna zaglądaniu bogu pod podszewkę, że o potencjalnym ryzyku znalezienia życia na Marsie dla religii nie wspomnę).

Kongres prawdopodobnie nie pozwoli na takie cięcia ale Trump ma strategię na to – przeciągając pracę legislacyjne. W którymś momencie (1 października) nawet jak nie ma uchwalonego budżetu (a to dość typowe), to NASA musi się dostosować do propozycji budżetu jaką złożył prezydent. Ilość kongresmenów w czerwonych czapeczkach wierzących w płaskość ziemi i nie istnienie globalnego ocieplenia jest na tyle duża że ta strategia ma spore szanse sukcesu.

Mówiąc inaczej – Trump realizuje swoje obietnice przedwyborcze zniszczenia wszystkiego z czego USA było znane i poważane i idzie mu to nadspodziewanie dobrze.

Marek Cyzio Opublikowane przez: