Start Falcona Heavy z Europa Clipper wydaje się niezwykle popularny wśród turystów. Po raz pierwszy od 10 lat, kiedy to wynajmuję dom mam rezerwacje nie tylko na sam start ale także na tydzień później na wypadek gdyby start się opóźnił. Oczywiście tylko jedna z tych rezerwacji zamieni się w pieniądze, ale to pokazuje poziom zainteresowania tym startem.
Obecnie oficjalna data startu to 10 października o 12:21, jednak to raczej ambitna data i wszyscy spodziewają się o najmniej kilkudniowego opóźnienia. Okienko startowe ma około 3 tygodni więc tydzień czy dwa opóźnienia nie spowodują większych problemów.
Nadal nie wiadomo co NASA zdecydowała z tymi tranzystorami które okazały się mniej odporne na promieniowanie niż to zakładano. Za to pojawiło się sporo informacji o tym dlaczego ten problem wystąpił. W wielkim skrócie powodem nie są same tranzystory, ale sposób w jaki są one „pakowane” – po początkowej certyfikacji zmieniono proces ich zamykania w obudowy zakładając (błędnie) że nie ma on wpływu na ich odporność na promieniowanie i nie dokonując ponownych testów. W tle było wykupienie producenta tych tranzystorów przez inną firmę i przeniesienie fabryki do tańszego kraju (oryginalnie całość produkcji odbywała się w USA). Tranzystory używane są w wielu misjach, także ściśle tajnych wojskowych i prawdopodobnie to właśnie awaria jednej z takich wojskowych misji spowodowała alarm, testowanie tranzystorów przez końcowych użytkowników (wojsko i NASA) i odkrycie że nie spełniają one norm. Problem jest podobno bardzo poważny, bo nie dość że tranzystory nie spełniają norm, to na rynku nie ma bezpośrednich zamienników które by je spełniały. Naprawienie problemu wymaga przeprojektowania systemów zasilania a nie tylko prostej wymiany tranzystorów. Producent podobno jest w trakcie produkcji nowej partii tranzystorów używając starego sposobu pakowania ale będą one musiały przejść czasochłonny proces recertyfikacji (w czasie którego może się okazać że jednak nie udało się odtworzyć procesu dokładnie tak jak był oryginalnie i nadal nie ma wymaganej odporności na promieniowanie) więc nie jest to rozwiązanie dla Europa Clipper. W związku z czym podjęto decyzję o nie wymienianiu tych tranzystorów w statku kosmicznym a w zamian o zalezieniu środków zaradczych. Okazuje się że przez odpowiednie „wygrzewanie” tych tranzystorów daje się poprawić ich charakterystyki. Tranzystory także są w stanie wrócić do mniej-więcej swoich oryginalnych parametrów po pewnej dawce promieniowania jeżeli potem to promieniowanie spadnie poniżej pewnego poziomu i pozwoli się tranzystorowi na „uleczenie się” (wiem że to takie lamerskie wytłumaczenie). Problem w tym że w przypadku Europa Clipper oryginalna trajektoria jaką miał się poruszać statek kosmiczny miała go trzymać dużo dłużej w dużo większym promieniowaniu i nie dość że te tranzystory miały spore szanse na kompletną awarię (a nie tylko degradację parametrów) w takich warunkach, to czas przebywania / natężenie promieniowania nigdy nie pozwalało tranzystorom na „uleczenie się”.
Nie mam pojęcia co NASA zdecydowała, bo oczywiście jak zwykle zero informacji ale wygląda na to że Europa Clipper poleci z tymi wadliwymi tranzystorami. Albo testy pozostałych egzemplarzy tranzystorów udowodniły że jednak warunki w których będzie działał statek kosmiczny nie spowodują awarii, albo zmieniono trajektorię tak by zminimalizować ryzyko awarii. Nasza wyrocznia – Eric Berger – twierdzi że nie podjęto jeszcze ostatecznej decyzji co robić, ale NASA skłania się ku wysłaniu sondy bez żadnych modyfikacji. Zakładając że to będzie końcowa decyzja, to istnieje spore prawdopodobieństwo że sonda poleci 10 października – bo jak do tej pory wszelkie operacje związane z przygotowaniem sondy do lotu wykonywane były mniej-więcej zgodnie z harmonogramem. Z drugiej strony tak ważne i skomplikowane misje nigdy nie startują na czas, zawsze jest kilka-kilkanaście dni opóźnienia więc trudno coś w tym momencie przewidywać.