Dziś bardzo ciekawy artykuł w ArsTechnica o nowym projekcie Komisji Europejskiej. Za trzy miliony euro, niemiecka agencja kosmiczna ma dokonać badań nad zbudowaniem kopii Falcona 9. Ma ona być napędzana siedmioma silnikami Vulcain 2 (wodór/tlen z Ariane 5/6) i ma lądować tak jak Falcon 9 – na silnikach, z rozkładanymi nogami. Jedyna różnica to sposób sterowania rakietą – zamiast tarek, interstage ma się rozkładać jak płatki kwiatu i w ten sposób kontrolować kierunek lotu rakiety. Rakieta ma wynosić do 30 ton na niską orbitę ziemi. Druga z planowanych rakiet ma być jeszcze bardziej rewolucyjna – ma być SSTO podobne do rakiety DC-XA nad którą w latach 90’tych pracowało najpierw wojsko a potem NASA.
Europejski przemysł kosmiczny przez długi czas utrzymywał że rakiety wielokrotnego użytku były by katastrofalne dla Europy z uwagi na niewielką ilość startów – zakładając 10 startów rocznie i możliwość użycia rakiety 10 razy, wymagało by ro produkcji jednej rakiety rocznie. A to wymusiło by zwolnienia a jak wiadomo celem budowy rakiet jest zwiększenie zatrudnienia a nie zmniejszenie kosztów. Jednak wydaje się że pozycja się zmienia i że EU się martwi że przy cenach znacznie wyższych niż F9/FH nie da się znaleźć klientów nawet na te 10 lotów rocznie.
Cóż, czasem jest dobrze poczekać aż ktoś przetrze szlaki a następnie za pomocą niedozwolonych przez WTO subsydiów zniszczyć konkurencję jak to Airbus zrobił z Boeingiem. Podejrzewam że docelowo będzie podobnie – Europa zacznie produkować rakiety które dzięki mniej lub bardziej jawnym subsydiom będą tańsze od rakiet SpaceX/Blue Origin i w ten sposób opanuje dużą cześć rynku. Miejmy nadzieję że do tego czasu rynek będzie na tyle duży żeby wszyscy byli w stanie przetrwać, choć pewnie spowoduje to konsolidację producentów rakiet w USA tak jak to było z producentami samolotów. Ale to dopiero za jakieś 15-20 lat, na razie Europa buduje Ariane 6 i żeby nikt się nie czepiał że pieniądze poszły w błoto Gujany Francuskiej, trzeba będzie tą rakietą polatać z 10 lat minimum. I tak manewrować subsydiami by WTO się za bardzo nie czepiało a europejskie firmy były konkurencyjne do firm którym wolno użyć F9/FH. SpaceX będzie pewnie protestował, ale procesy przez WTO trwają wiele lat i nawet jeżeli pojawi się wyrok to nadal nic to nie zmienia.