Mój ulubiony blog – War is Boring (znany ze swojego bardzo sceptycznego stosunku do F-35), opublikował ciekawy artykuł o najnowszej kampanii PR wojska próbującej zmienić percepcję ludzi na temat tego samolotu. F-35A wysłano w ramach próby do jednej z baz wojskowych by zasymulować warunki wojenne. W czasie tej symulacji walczył on z pilotami F-15E i zrzucał bomby. I oczywiście wyniki testu były wspaniałe, wszystkie walki z F-15E były wygrane i wszystkie (oprócz jednej) bomby trafiły w cel. War is Boring nie chciał kupić całej historii, więc w ramach Freedom of Information Act złożył prośbę o udostępnienie informacji z tego testu. Najciekawsza z ilustracji jaką USAF przysłało jest powyżej – jak widać USAF korzysta z zaawansowanego oprogramowania w celu przygotowania planu testów 😉
Nie chce mi się przepisywać całego posta, więc tylko w wielkim skrócie – wygląda na to że F-35 nie jest kompletnym złomem jak by to chcieli niektórzy. Nadal ma on sporo problemów wieku dziecięcego (problemy z oprogramowaniem, niezawodność), ale są one rozwiązywane jeden za drugim a samolot staje się coraz lepszy. Ma też inne problemy, których usunięcie nie będzie możliwe przez długi czas – np. nie jest odporny na uderzenia piorunów i w szczególnych przypadkach może po takim uderzeniu eksplodować. Związane jest to z niemetaliczną konstrukcją oraz używaniem paliwa do chłodzenia elektroniki co powoduje że w zbiornikach paliwa są opary tegoż o dużej temperaturze.
F-35 w akcji bojowej pojawi się dopiero za kilka lat (zakładając że USA będzie nadal prowadziło jakąś wojnę), i miejmy nadzieję że do tej pory stanie się jeszcze bardziej niezawodny. Konkurencji F-35 praktycznie nie ma – zarówno rosyjski PAK-FA jak i chiński J-20 są technologicznie bardzo do tyłu (bardzo wpływowa publikacja – IHS Jane 360 twierdzi że PAK-FA jest samolotem piątej generacji wyłącznie z nazwy a chiński J-20 czeka wiele zmian). Także najnowsze rosyjskie radary, pomimo zapewnień są jedynie w stanie wykryć F-35, natomiast nie daje się ich użyć do jego namierzania.