Falcon Heavy w 2017

Odkąd pamiętam SpaceX mówi że Falcon Heavy poleci za sześć miesięcy. Zanim jednak zobaczymy dziewiczy lot FH, to:

  • SpaceX musi naprawić LC-40. Falcon Heavy będzie blokował zarówno hangar jak i platformę LC-39A na tyle długo, że bez drugiej platformy spowodowało by to poważne opóźnienia
  • SpaceX musi wybudować nową platformę do lądowania rakiet. Wiemy że istnieją plany budowy takowej bezpośrednio na północ od obecnej, jednak jak na razie nie ma żadnych informacji o rozpoczęciu prac. O ile pamiętacie cyrki z poprzednią platformą, zanim się wybuduje nową trzeba wcześniej złapać wszelkie zagrożone wyginięciem węże, szczury i żółwie z terenu budowy. Żeby to zrobić musi się pojawić następne „environmental impact assessment”, a takowego jak na razie nie widać.
  • Falcon Heavy musi się wcisnąć w napięty harmonogram przygotowywania LC-39A do lotów załogowych. Kontrakt od NASA jest tak lukratywny że bardziej się opłaca spowodować opóźnienia w pierwszym locie FH niż w pierwszym locie załogowym.
  • przydało by się znaleźć jakiegoś klienta który by zaryzykował ładunek na szczycie FH. Jak do tej pory nie ma takowych. Podejrzewam że żaden z ubezpieczycieli nie chce ubezpieczyć takiego ładunku w cenie która by miała ekonomiczny sens.

Dlatego te sześć miesięcy z tweeta powyżej można moim zdaniem włożyć między bajki (używam tego zwrotu już drugi raz dzisiaj!). Myślę że Falcon Heavy poleci nie wcześniej niż we wrześniu tego roku.

Marek Cyzio Opublikowane przez: