Genialne posunięcie SpaceX

Z informacji jakie nadchodzą z mediów wynika że SpaceX sprzedaje swoje używane rakiety po praktycznie takiej samej cenie jak nowe. Tak, są jakieś minimalne upusty ale wynikają one wyłącznie z różnicy w cenie ubezpieczenia ładunku a ta po kilku udanych lotach używanych rakiet podobno zmniejszyła się do wartości praktycznie niezauważalnych. Jak więc SpaceX przekonuje klientów żeby polecieli na używanej rakiecie? Oferując im wcześniejszy start. Proste, prawda? Taki mały szantaż – jak chcesz nową rakietę to najwcześniej damy radę wyprodukować jedną dla ciebie w połowie 2019, ale jak używana jest OK to mamy akurat kilka gotowych i możesz poleciec w terminie jaki ci pasuje. Iridium na to poszło – muszą zakończyć budowę konstelacji do połowy przyszłego roku i bez użycia używanych rakiet było by to nierealne. Nawet NASA wyraźnie na to idzie. Jak dobrze pójdzie to w tym roku poleci 5 używanych rakiet co będzie stanowiło około 1/4 wszystkich lotów. W przyszłym roku ten wskaźnik ma być bliższy 1/2. Na razie ograniczeniem jest to że wszystkie używane egzemplarze to Block 3 który jak pokazuje doświadczenie daje radę poleciec tylko jeden dodatkowy raz. Jednak od kilku lotów SpaceX używa Block 4 i mam nadzieję że w przyszłym roku zobaczymy po raz pierwszy rakietę która poleci trzykrotnie. No a potem ma wejść Block 5, który będzie bardziej modularny co pozwoli na wymianę zużywających się elementów i użycie więcej razy. Czeka nas wiele „pierwszych razy” w ciągu następnych kilku lat. Ciekawe czy do 2020 zobaczymy w końcu rakietę która poleci 10 razy? Wątpię w to ale kto wie?

SpaceX musi na razie osiągnąć balans pomiędzy ilością zbieranych zamówień na nowe loty a częstotliwością lotów. Myślę że około 30-40 lotów rocznie powinno pozwolić zbilansować to równanie. Przy możliwościach produkcyjnych fabryki pozwalających na 10-12 nowych pierwszych stopni rocznie (a pewnie mniej w przyszłości skoro trzeba będzie produkować 40 drugich stopni) oznacza to że pierwszy stopień musi być używany 6-7 razy żeby osiągnąć wymaganą częstotliwość lotów (zakładam że cześć ładunków będzie jednak wymagała wersji jednorazowej a cześć będzie używała FH który zużywa pierwsze stopnie trzykrotnie szybciej). Myślę że najwcześniej uda się to osiągnąć w 2020, może 2021. A to oznacza że BFR będzie musiał trochę poczekać.

Marek Cyzio Opublikowane przez: