Wygląda na to że inżynierowie nie zaprojektowali hangaru na LC-39A na tyle dobrze żeby wytrzymywał lato na Florydzie – podobno w czasie sobotniej burzy trzeba było go ewakuować jako że strzelały kable wzmacniające. To bardzo niepokojąca wiadomość – w końcu w sobotę nie było jakiejś szczególnie złej pogody – po prostu burze jak to w lecie na Florydzie bywa (wiatr przekraczający 100 km/h i spore opady deszczu + bardzo częste uderzenia piorunów). Co będzie jak przyjdzie jakiś huragan? Czy ten hangar jest zaprojektowany tak by wytrzymać uderzenie huraganu, czy rozleci się jak domek z kart?