Hera poleciała

SpaceX ma jak zwykle szczęście. U mnie pada deszcz od wczoraj, praktycznie bez przerwy. Ale nad Cape Canaveral otworzyła się dziura w deszczu, dosłownie na 30 minut. I to dokładnie wtedy kiedy było okienko startowe Hera. Oczywiście z domu nie było nic widać, z a to słychać było i to bardzo – niski pułap chmur = wszystko się trzęsło.

Z Europa Clipper nawet nie próbują startować w czwartek. W tym momencie oficjalnie pierwsza próba ma być w piątek po południu. Trudno powiedzieć co będzie, wszystko zależy od tego jak pójdzie huragan Milton i jakich zniszczeń narobi w KSC.

Marek Cyzio Opublikowane przez: