Pięć silników F1 (zdjęcie własne) |
Jak informuje Aviation Week, historia może zatoczyć większe koło niż nam wszystkim się wydaje. Jak pewnie wszyscy czytający wiedzą, NASA pracuje nad „nową” rakietą SLS, która ma dostarczać na orbitę conajmniej 130 ton ładunku i która:
- napędzana będzie czterema silnikami RS-25 znanymi także jako SSME – silnikami, które powstały na potrzeby promów kosmicznych pod koniec lat 70’tych. Silniki będą oczywiście troszkę unowocześnione, ale nie będzie żadnych rewolucyjnych zmian
- drugi stopień tej rakiety ma być napędzany silnikiem J-2X który powstał jako unowocześnienie silnika J-2 – silnika który po raz pierwszy zadebiutował w latach 60’tych w rakiecie Saturn 1B
I teraz Aviation Week twierdzi że NASA rozważa użycie silników F-1 do napędzania rakiet pomocniczych (bocznych) nowej rakiety SLS. Użycie tych silników (i rakiet bocznych na paliwo ciekłe zamiast stałe) pozwoliłoby na zwiększenie udźwigu rakiety do 150 ton. Silnik F-1 powstał także w latach 60’tych i jak dotąd jest najmocniejszym, jednokomorowym silnikiem jaki kiedykolwiek został zbudowany (rosjanie zbudowali mocniejszy silnik – RD-170, ale korzysta on z czterech komór spalania zamiast jednej).
I w ten sposób historia zatoczy koło i nowa rakieta NASA napędzana będzie silnikami które są starsze od większości czytelników bloga…