Korzystając z fajnej, przedhuraganowej pogody (silny, gorący wiatr i przelotne deszcze) wybrałem się dziś nad morze zrobić kilka zdjęć Irence. Irenka jest nadal gdzieś na Bahamach, ale u nas już czuć jej pierwsze powiewy – od samego rana wzmaga się wiatr a niebo staje się coraz bardziej zachmurzone. W chwili pisania tego postu na zewnątrz pada olbrzymi deszcz, ale kilka godzin temu było nadal całkiem przyjemnie, A o to i zdjęcia:
Lekko podrasowane zdjęcie plaży
Plaża
Mała płyta pamiątkowa na Satellite Beach
Jajo żółwia ze zniszczonego przez morze gniazda
Znowu plaża, ale w innym miejscu
Ludzie oglądający ocean
Taki widoczek
Radar pokazujący lokalizację i rozmiar huraganu Irene
I jeszcze filmik jaki nagrałem lekko trzęsącą się ręką: