I już oficjalnie

Czyli post który mógłby nie powstać i nic by to nie zmieniło bo wszyscy wiemy. Vulcan nie poleci w 2022 roku. Oczywiście wszystko to wina firmy Astrobotic która nie jest gotowa z ładunkiem który ma lecieć tym pierwszym lotem. Oczywiście opóźnione silniki BE-4 nie są przyczyną przesunięcia startu.

ULA ma zakontraktowany dla USAF lot Vulcana na końcówkę 2023. Ale żeby ten lot się odbył, to rakieta musi odbyć dwa udane loty i dane z tych lotów muszą zostać dokładnie przejrzane zanim wojsko zgodzi się na umieszczenie swojego ładunku na szczycie Vulcana. ULA jest na tyle zdesperowana obecną sytuacją, że jeżeli ten księżycowy lądownik Astrobotic nie będzie gotowy na początku 2023, to ULA wystrzeli Vulcana z kawałkiem żelastwa na szczycie. To spora strata dla firmy – starta Vulcana kosztuje $110 M. Oczywiście te pierwsze starty sprzedano za ułamek ceny, jednak po pierwszych dwóch cena już ma być normalna. W ten sposób ULA traci kilkadziesiąt milionów. Zresztą niw tylko pierwszy start jest zagrożony. Drugi to ma być demo Dream Chaser’a. Który też jest opóźniony i szanse na to ze będzie gotowy na start w połowie 2023 są nikłe.

A na koniec zdjęcie od Tory Bruno:

Tak, to pierwszy BE-4 który dotarł do fabryki w Decatur, Alabama. Październik 2022. Ktoś jeszcze pamiętał jaki był oryginalny termin?

Marek Cyzio Opublikowane przez: