Wczoraj Tesla ogłosiła wyniki finansowe za Q1 2019. Były bardzo kiepskie. Bardziej kiepskie niż wszyscy się spodziewali. Ale nie katastrofalnie kiepskie. Jednocześnie Musk wydawał się nie zrażony słabymi wynikami i nie tylko że potwierdził plan sprzedania 360-400K samochodów w tym roku ale także do osiągnięcia tempa sprzedaży 500k/rok w połowie tego roku. Jednocześnie dowiedzieliśmy się że raczej Tesla ogłosi stratę finansową w Q2 2019 i zacznie zarabiać dopiero w Q3. Ale jak tylko w przyszłym roku pojawia się autonomiczne taksówki, to Tesla zacznie kosić kasę w zdumiewających ilościach.
Musk miał także proste wytłumaczenie dlaczego nie idą Model S i X – nie dlatego ze nie ma chętnych na ich zakup, ale dlatego ze produkcja była wstrzymana z uwagi na zmiany konstrukcyjne. Podobnie było z trójką – nie dali rady dostarczyć co było zamówione w marcu i wiele z zamówień zostało wykonanych w kwietniu. Popyt na trójkę się odbił i już nie ma problemów z jej sprzedażą. Jednocześnie nadal nie są w stanie wyprodukować tyle akumulatorów ile potrzeba – to jeden z powodów dla których nie zmienili S i X na nowe akumulatory. To powoduje że pomimo dużego zapotrzebowania na PowerWall i PowerPack, sprzedaż kuleje bo nie są w stanie zrealizować zamówień. Ale w tym roku ma się to poprawić.
Mówiąc inaczej – wg. Muska nadal popyt przekracza moce produkcyjne firmy i gdyby mogli więcej wyprodukować to bez problemu by sprzedali.
Moja opinia – prawdopodobnie rzeczywistość leży gdzieś po środku – na pewne wersje S, X i 3 popyt jest mniejszy niż produkcja ale na inne jest tak jak twierdzi Musk. W przypadku PowerWall i PowerPack w pełni się zgadzam z Muskiem – rozmawiałem z instalatorem paneli słonecznych i mówił ze kupienie PowerWall graniczy z cudem i że Tesla nawet nie chce brać zamówień bo sami nie wiedza kiedy dadzą radę je zrealizować.
Zakładając że moja teoria o tym jak będą działały taksówki Tesli jest poprawna to rzeczywiście można założyć że gdzieś pod koniec przyszłego roku albo na początku 2021 firma zacznie kosić kasę. Co więcej dzięki używaniu Starlink Musk będzie mógł żonglować pieniędzmi między SpaceX a Tesla – np. jak Tesla będzie miała kredensy finansowe to koszty Starlink spadną. A jak SpaceX będzie potrzebował kasy to Tesla zacznie płacić więcej za tą usługę.
Jednak na razie czeka Teslę kilka trudnych miesięcy. Podejrzewam że akcje firmy będą nadal powoli spadły aż do sierpnia – września tego roku. Czyli jest sporo czasu by doczepić się do tego pociągu z pieniędzmi.