Jednak ten wyciek ciekłego tlenu który miał być ok tylko trzeba było zrobić dziurkę żeby wyciekał okazał się zbyt poważnym problemem i rakieta wymaga naprawy. Nie ma nowej daty startu – wszystko zależy ile zajmie naprawa tego przecieku. Na pewno nie w czwartek.
Trudno powiedzieć jak skomplikowana jest ta naprawa. Czy trzeba będzie zrobić destacking rakiety (zdjąć drugi stopień), gdzie dokładnie jest przeciek, czy naprawa wymaga spawania itp. Od tego wszystkiego zależy kiedy będzie następna próba startu. Ie pamiętam by kiedykolwiek SpaceX miał podobny problem więc nie ma żadnych danych historycznych o tym ile trwa naprawa czegoś takiego.
Booster to 1094-2 i jak widać nie jest dobrze przetestowany. Jak dotąd leciał tylko raz, 28 kwietnia tego roku z misją Starlink 12-10. W czasie transmisji nie było żadnych informacji o przeciekach choć podobno wystąpił on w czasie lotu ale nie udało się go znaleźć po wylądowaniu i pojawił się ponownie dopiero w czasie testu statycznego. Ciekawa jest także awaria siłowników jednego z silników – musiała nastąpić albo dopiero po wylądowaniu, albo jeszcze w czasie lotu ale nie poinformowano o niej. Albo po prostu siłowniki wysiadły w czasie testu statycznego. Cóż, troszkę mnie ta seria awarii niepokoi – coś jak samochód wyprodukowany w poniedziałek. Mam nadzieję że to koniec i że po naprawieniu tych problemów nie pojawi się nic nowego.