Tak jak przypuszczałem, tempo kosmicznych nowości dość zdecydowanie zwolniło w czasie Thanksgiving. SpaceX wystrzelił parę rakiet, ale oni teraz robią to tak często że przestałem to zauważać. Oczywiście jak jest to w rozsądnych godzinach to próbuję zrobić zdjęcie, ale ostatnio starty są w nierozsądnych godzinach. Jak jestem w porcie to też staram się zrobić zdjęcie temu co tam stoi:
Blue Origin znowu położył rakietę do poziomu. Jako że nadal nie było testu silników, to szanse na start w tym roku stają się raczej zerowe. Jednocześnie pojawiły się informacje że SpaceX po długiej przerwie i skoncentrowaniu się na Boca Chica w końcu zaczął znowu inwestować / budować w KSC. A konkretnie to pojawiły się informacje o planach budowy jakiegoś olbrzymiego budynku na Roberts Road oraz planach budowy platformy startowej na LC-39A. Trudno powiedzieć czy zbudowana do tej pory wieża startowa przetrwa, czy zostanie zastąpiona nową. Na razie nie widać żadnych prac nad jej demontażem więc, może jednak da się ją zaadoptować do najnowszych planów? Mocowanie do Starshipów leży i gnije (dosłownie, bo wiatr już dawno temu zdarł wszelkie płachty chroniące je przed deszczem i solą) przed hangarem SpaceX w „Industrial Area” CCSFS. Mam spore podejrzenia że to mocowanie zostało uznane za nie do zmodyfikowania do najnowszych wymogów SuperHeavy i pójdzie docelowo na złom. To olbrzymia konstrukcja i jestem bardzo ciekaw w jaki sposób SpaceX ją zutylizuje…
Wygląda że grudzień będzie relatywnie nudny. Ani ULA nie planuje startu Vulcana, szanse na start New Glenn są raczej zerowe a SpaceX też nie planuje następnego lotu Starship. Pewnie będzie kilka-kilkanaście lotów Falcon 9 i tyle…