Tym razem dwie ciekawostki. Pierwsza to dość interesujący artykuł pułkownika Pietruchy (czyżby polskie korzenie?) o tym jak USAF powinno natychmiast zakończyć zakupy F-35. Artykuł jest warty przeczytania, a dla niecierpliwych w wielkim streszczeniu powody (poza oczywistym – ceną):
- w czasach gdy projektowani F-35, przeciwnikiem miała być Rosja, Oznaczało to że samolot może mieć niewielki zasięg, jako że startował by z lotnisk Europy. Obecnie głównym przeciwnikiem są Chiny i F-35 ze swoim mizernym zasięgiem jest zupełnie nieprzydatny w wypadku wojny.
- zalety niskiej obserwowalności radarowej miały sens dopóki Chiny nie wykradły dokładnych danych i nie zmodyfikowały swoich radarów tak, by wykrywały one F-35.
- inwestycje w F-35 powodują że USAF nie kupuje nowych samolotów służących do zakłócania radarów przeciwnika – oznacza to że w razie wojny USAF będzie musiało prosić US Navy o wsparcie za pomocą EA-18G
- USAF nie ma żadnego samolotu do walki z lekko uzbrojonymi/wolnymi celami. A wycofanie A-10 spowoduje że problem będzie jeszcze większy – używanie F-35 do przechwytywania Cessny wiozącej narkotyki czy terrorystów jest bez sensu
- F-35 jest bardzo skomplikowany w obsłudze co powoduje że jego przebazowanie na inne lotniska jest trudne i kosztowne. W razie potrzeby było by bardzo ciężko przebazować te samoloty do np. Polski. Jeszcze większym problemem jest Pacyfik, gdzie większość lotnisk jest za krótka dla F-35
- F-35 jest za drogi dla sojuszników co powoduje że będą oni coraz słabiej uzbrojeni i będą polegać coraz bardziej na obronie USA
Pan Pietrucha proponuje by natychmiast wstrzymać zakup dalszych F-35, obecne traktować jako następcy F-117A a w między czasie kupić trochę nowych F-15G i F-16F oraz trochę nowych samolotów wybranych w wyniku programu T-X (konkurs na nowy, lekko uzbrojony i powolny samolot wsparcia dla USAF i sojuszników). No i oczywiście rozpocząć prace nad następcą F-35.
A druga nowość o F-35 to dalsze opóźnienia w naprawie silników F-135. Nadal nie wiadomo dokładnie co jest przyczyną problemów, ale prace nad zmodernizowanym silnikiem trwają. Co ciekawe naprawione zostaną tylko silniki w których wystąpiło przegrzanie, w przypadku pozostałych silników P&W planuje dostarczyć instrukcję „docierania” wymagającą wykonania pewnych manewrów w czasie lotu tak by rowek uszczelniający zrobił się powoli, bez przegrzewania elementów silnika. Nowe silniki (oraz te wyremontowane) będą miały stator i jego uszczelnienie zrobione z trochę innego materiału, tak by nie było z nimi problemów nawet jeżeli nie zostaną wykonane procedury „docierania”. Wszystkie F-35 mają być doprowadzone do stanu pełnej funkcjonalności na początku przyszłego roku. Spowoduje to najprawdopodobniej opóźnienia w ich gotowości bojowej.