Blue Origin pokazał po raz kolejny że wie co robi. Czwarty lot tego samego egzemplarza New Shepard zakończył się pełnym sukcesem. W tym locie testowano awarię jednego z spadochronów – prędkość przyziemienia jest wtedy większa i silniki hamujące muszą uruchomić się troszkę wcześniej. Wygląda na to że wszystko poszło idealnie.
Warto zauważyć że Blue Origin używa rakiety napędzanej ciekłym wodorem i tlenem. Ciekły wodór jest wyjątkowo złośliwym paliwem a jednak firmie udało się go okiełznać. Oczywiście Blue Origin skorzystał z masy doświadczeń jakie ma w tej dziedzinie NASA – w końcu kilkadziesiąt lat używania ciekłego wodoru jako paliwa dla promów kosmicznych pozwoliło na rozwiązanie wielu problemów związanych z przechowywaniem, pompowaniem, wykrywaniem przecieków, izolacją itp. Jednak ciekły wodór raczej nie nadaje się jako paliwo do budowy rakiety, która będzie ekonomicznie konkurencyjna – Delta IV i Ariane V są tego najlepszymi przykładami. Dlatego ciekawy jestem skąd się wzięła decyzja Blue Origin o użyciu tego paliwa w New Shepard…