Dziś, z okazji 50’tej rocznicy słynnego przemówienia J.F.K. pojawiło się co najmniej dwa artykuły napisane przez astronautów. O pierwszym z nich pisze na swoim blogu mój muzealny kolega, Stephen C. Smith. A drugi można tu znaleźć.
Pierwszy z artykułów został napisany przy udziale trzech bardzo znanych astronautów – Neil Armstrong, Jim Lovell i Gene Cernan. Jego główną tezą jest świadome niszczenie amerykańskiego programu kosmicznego przez administrację Obamy. Autorzy twierdzą że Obama, likwidując program Constellation efektywnie zakończył 50 lat amerykańskiej dominacji w kosmosie. Warto przeczytać ten artykuł, bo napisany jest raczej bez owijania w bawełnę. Warto też przeczytać drugą stronę medalu, przedstawioną przez Stephena (dla nie czytających po angielsku – twierdzi on że celem NASA wcale nie jest wysyłanie ludzi w kosmos, badanie innych planet a także posiadanie własnych rakiet). Moim zdaniem prawda (jak zwykle) leży gdzieś po środku. Przede wszystkim kilka faktów:
- problemy programu Constellation zaczęły się jeszcze za czasów Bush’a, który to dał NASA nowy cel, ale pieniędzy na jego realizację już nie przydzielił.
- Obama dobił program początkowo obcinając fundusze jeszcze bardziej, a następnie oficjalnie go likwidując. Przy okazji także cel NASA na najbliższe lata (lot na Marsa) został dyskretnie zlikwidowany, a nowego, oficjalnego celu nie nadano
- w między czasie pojawiły się potencjalne rozwiązania alternatywne – przede wszystkim wielbiona przez wielu firma SpaceX obiecująca loty w kosmos po wręcz niewyobrażalnie niskich cenach. SpaceX jest do tego stopnia wielbiony, że wszelkie próby zwrócenia uwagi na potencjalną możliwość nie spełnienia obietnic uważane są za opłacaną przez ULA próbę dyskredytacji tej firmy.
- obecna sytuacja NASA jest bardzo niewygodna – Kongres nakazuje NASA budowę rakiety o sporym udźwigu, mówiąc jednocześnie kiedy ma ta rakieta być gotowa i ile ma kosztować. Wg. tradycyjnych metod estymacji, NASA uważa że nie jest możliwe zbudowanie takiej rakiety w takim czasie i za takie pieniądze.
W związku z czym uważam że Armstrong i reszta ma sporo racji – administracja Obamy przybiła przysłowiowy gwóźdź do trumny NASA, ale dół sobie wykopała sama NASA i jej polityka marnotrawienia pieniędzy podatników. Stephen też ma rację – w National Aeronautics and Space Act nie ma słowa o tym że celem NASA ma być wysyłanie ludzi w kosmos.
I tu dochodzimy do drugiego z wspomnianych przeze mnie artykułów, tym razem autorstwa Harrison Schmitt (astronauty który razem z Gene Cernan byli ostatnimi ludźmi na księżycu). Autor twierdzi że NASA powinna zostać ZLIKWIDOWANA, a na jej miejsce powinno się powołać nową agencję – National Space Exploration Administration, której misją byłyby załogowe badania kosmosu. Obecne, bezzałogowe programy badania kosmosu prowadzone przez NASA powinny wpaść pod skrzydła National Science Foundation. Zaś badania nad klimatem ziemi, powinny zostać przekazane National Oceanic and Atmospheric Administration. Zaś nowa NSEA objęła by cztery ośrodki: Johnson Space Center, Marshall Space Flight Center, Stennis Space Center oraz Kennedy Space Center.
Bardzo mi się podoba ta idea. Moim zdaniem NASA urosła do takich rozmiarów, że zgodnie z prawem Parkinsona nie jest w stanie już stworzyć nic konstruktywnego bez wielkiego marnotrawstwa. I jedyne co można obecnie zrobić to reorganizacja i podział tego molocha.