Przed chwilą wystartował Atlas V z satelitą Digital Globe WorldView-4 – czwartym z serii WorldView i drugim który potrafi robić zdjęcia z rozdzielczością 31 cm. Dzięki temu Digital Globe ma obecnie 5 satelitów na orbicie co pozwala zrobić zdjęcie dowolnego miejsca na świecie 4.5 raza dziennie. 30 cm rozdzielczość jest niesamowita, ale warto zauważyć że w latach 60’tych satelita szpiegowski KH-8 miał rozdzielczość 6 cm a było to jeszcze w czasach kiedy satelity robiły zdjęcia na zwykłym filmie a potem zrzucały go na ziemię w maleńkich kapsułach. Było to także przed tym jak NRO wysłało na orbitę satelity KH-11 (czyli teleskopy Hubble patrzące w przeciwnym kierunku). A po KH-11 były jeszcze KH-12 i jeden egzemplarz KH-13, który poleciał w kosmos w 1999 roku. I prawdopodobnie na tym zakończyła się saga szpiegowskich satelitów optycznych, wszelkie nowe satelity szpiegowskie używają fal radiowych. Wbrew pozorom pozwala to na uzyskanie podobnych lub nawet lepszych rozdzielczości jak satelity optyczne a jednocześnie uniezależnia obserwacje od zachmurzenia.
Ale wracając do startu, bo jakoś mi straszna dygresja wyszła, był on oczywiście udany. Pierwotnie start był planowany na 18 września, ale w czasie odliczania trzeba było je przerwać by strażacy mogli bezpiecznie walczyć z pożarem w okolicach bazy Vandenberg. Nie była to najlepsza decyzja – strażakom nie udało się i tak opanować pożaru, a co gorsza uszkodził on różne linie energetyczne i komunikacyjne w bazie. Ich naprawa zajęła kilka tygodni co spowodowało odroczenie startu aż do 6 listopada. Jednak także ta data nie została dotrzymana – w czasie sprawdzania rakiety wykryto jakiś mały problem wymagający naprawy. I w końcu rakieta poleciała dziś. Samo odliczanie było typowe dla Atlas V – bezproblemowe. Dlatego często zdarza mi się zignorować start tej rakiety z CCAFS – wiem że nie będzie żadnych emocji. Szczególnie konfiguracja 401 jest nudna – żadnych dodatkowych rakiet na paliwo stałe, sama rakieta rozpędza się jak żółw – w aparacie wcześniej mi się kończy bufor na zdjęcia niż rakieta zdąży wylecieć powyżej wieży startowej. Jednak na start Atlasa V z satelitą GOES-R planuję się wybrać – po pierwsze będzie on w ciekawej konfiguracji (541) a po drugie będzie chwilę po zachodzie słońca – będzie można zrobić super zdjęcie.