Gazeta Popular Science opublikowała niedawno ciekawy artykuł o odtajnionych jakiś czas temu planach lotu na księżyc. Planach, które snuła amerykańska Air Force. Co ciekawe było to w 1958 roku – na trzy lata przed pierwszym lotem Gagarina i kilka miesięcy po starcie Sputnika 1. Biorąc pod uwagę że o lotach w kosmos wiedziano wtedy praktycznie zero, to plany te należy traktować jako żart.
Oczywiście planowano pojazd kosmiczny wielokrotnego użytku – Missoph III – miał on lądować na pasie startowym jak zwykły samolot. A w kosmos miała go wysyłać nowa, nie zaprojektowana jeszcze rakieta Super Titan, napędzana ciekłym fluorem.
Nazwa całego programu – MISSOPH pochodzi od skrótu „Main in Space Sophisticated”. Jednak przed MISSOPH miał być program MISS („Man in Space Soonest”) – jego celeme było przetestowanie podstaw technologii kosmicznych na niskiej orbicie okołoziemskiej – początkowo loty miały być bezzałogowe, a następnie z różnymi zwierzętami. Program MISS miał być uwieńczony serią lotów załogowych. Jako że loty miały być orbitalne, na niewielkiej wysokości, to planowany pojazd był dość prosty – puszka z człowiekiem w środku:
Po zakończeniu programu MISS, miały pojawić się trzy kroki programu MISSOPH. W ramach pierwszego kroku każda misja miała trwać do dwóch tygodni. Kapsuła MISSOPH 1 miała być lekko zmodyfikowaną wersją MISS, z dołożoną śluzą do spacerów kosmicznych.
Po udanych testach tego rozwiązania następnym krokiem był mowy, bardziej skomplikowany pojazd kosmiczny wysyłany na silnie eliptyczne orbity, tak by jego prędkość wejścia w atmosferę była podobna do tej z jaką będzie wracała kapsuła księżycowa. Miał być to prototyp księżycowego pojazdu powrotnego.
Jak widać na obrazku powyżej, konstruktorzy przewidzieli osobną śluzę do wyrzucania kup.
Uwieńczeniem programu miał być pojazd MISSOPH III – kosmiczny samolot na planie trójkąta pozwalający pilotowi na lot szybowcowy w atmosferze. Pojazd MISSOPH III miał być uniwersalny i służyć zarówno do wycieczek na Księżyc, jak i do lotów orbitalnych.
W tym samym czasie istniał by równoległy program LUREC („Lunar Reconnaissance”) – jego celem było zbadanie warunków panujących na księżycu. LUNREC I miał na celu zrozumienie problemów związanych z kontrolą pojazdów znajdujących się daleko od Ziemi. LUNREC II miał zbadać warunki na Księżycu z jego orbity. Celem LUNREC III było wylądowanie na Księżycu i dostarczenie informacji o tym jak wygląda powierzchnia i jakie są na niej warunki.
Równolegle do LUNREC, miał rozwijać się program LUNMAN – LUNMAN I to loty ze zwierzęcą załogą wokłó księżyca w celu przetestowania systemów podtrzymywania życia oraz lądowania na Ziemi. LUNMAN II miał być odpowiednikiem Apollo VIII – załogowy lot wokół Księżyca. Następnym krokiem miał być LUNMAN III – bezzałogowy lot z lądowaniem na księżycu. Po nim byłby LUNMAN IV – bezzałogowe lądowanie i powrót z Księżyca. Uwieńczeniem całego programu miał być LUNMAN V – pierwszy załogowy lot z lądowaniem na Księżycu. Miało to nastąpić w 1963 roku. Po LUNMAN V miały być VI i VII w czasie których astronauci dokonywali by bardziej zaawansowanych wycieczek po Księżycu.
Niestety prezydent Eisenhower zdecydował się na powierzenie misji lotów kosmicznych cywilnej agencji – NACA (z której powstała potem NASA) i US Air Force nie dostało pieniędzy na rozwijanie programu lotów księżycowych. Możemy tylko gdybać co by było gdyby misję lądowania na księżycu powierzono wojsku – możliwe że mielibyśmy obecnie tam bazy wojskowe a więzienie Guantanamo znajdowało by się na „ciemnej” stronie Księżyca.