Zaczyna się wyjaśniać dlaczego SpaceX lądował na barce. Wygląda na to że co najmniej jeden zbiornik z czymś (prawdopodobnie N2O4) przetrwał eksplozję i leży sobie gdzieś w okolicach LZ-1. Prawdopodobnie jest na tyle uszkodzony że bezpieczne opróżnienie go nie jest możliwe i SpaceX będzie musiał go wysadzić (czy to za pomocą karabinu czy też materiałów wybuchowych). Problemem jest wiatr – musi wiać w takim kierunku by ewentualna chmura kwasu azotowego nie narobiła szkód. Czyli mówiąc inaczej najlepiej od południa lub zachodu lub czegoś pomiędzy. Patrząc na Windy.com nie widzę szans na likwidację tego zbiornika w ciągu najbliższych kilku dni. Wiatr wieje cały czas ze wschodu i jest dość silny – chmura by zagroziła „industrial area” w CCAFS a potem NASA i Titusville. Wiatr w dobrym kierunku pojawi się najwcześniej w niedzielę rano.