Jednak dziś

SpaceX twierdzi że jednak dziś startują Crew-10. Oni chyba wiedzą lepiej więc przygotowuje się na robienie zdjęć dzisiaj.

Czwarty lot kapsuły i drugi boostera. Jeszcze kilka lat temu byśmy się zdumiewali że NASA nie boi się wysyłać ludzi na używanej rakiecie, teraz raczej się dziwię że ta rakieta jest tak słabo przetestowana. Kapsuła jest wyraźnie porządnie przetestowana – spędziła w kosmosie kupę czasu – pewnie z półtora roku razem (misje Crew-3, Crew-5 i Crew-7). Będzie także pierwszą kapsułą załogową SpaceX która wyląduje w Pacyfiku u wybrzeży Kalifornii (Crew-9 ma po raz ostatni lądować na Atlantyku).

Ciekawe za ile lat Starship przejmie obowiązki transportu astronautów? Optymista we mnie spodziewa się tego w okolicach 2028 ale realista mówi że 2030 najwcześniej. A pesymista mruczy pod nosem „niech oni najpierw orbitę osiągną”.

A jak już jesteśmy w temacie lotów załogowych to istnieje minimalna szansa że jeszcze w tym roku zobaczymy następny załogowy lot Starlinera – jak nie odkryją czegoś nowego to może zostać on wysłany we wrześniu lub październiku z pierwszą operacyjną misją załogową do ISS. Wygląda na to że NASA zrezygnowała z wymogu powtórzenia zeszłorocznej misji i zaakceptuje kapsułę i pozwoli jej na loty załogowe.

Marek Cyzio Opublikowane przez: