Tak to wyglądało ode mnie spod domu. Wygląda na to że pomimo drobnych problemów przy odliczaniu, start odbył się na czas. Pierwszy stopień nie tylko że wykonał swoje zadanie ale nawet dał troszkę więcej niż od niego oczekiwano. Centaur uruchomił się bez problemów, najpierw rozpędził rakietę do prędkości orbitalnej, potem wykonał manewr „psiej nogi” (zmiana płaszczyzny orbitalnej) i jak na razie wszystko wydaje się w porządku.