SpaceX w końcu wypuścił oficjalny „press kit” misji SES-9. Możemy w nim wyczytać to co już wiemy – będzie próba lądowania ale szanse na jego sukces są niewielkie. Silniki pierwszego stopnia będą pracowały przez 2 minuty 36 sekund. To o 16 sekund dłużej niż w przypadku ORBCOMM-2. Zresztą pewnie trajektoria też będzie inna. W ciągu tych dodatkowych 16 sekund rakieta zużyje praktycznie całe paliwo jakie ma w zbiornikach – 16 sekund paliwa dla 9 silników = 48 sekund dla 3 silników = 144 sekundy dla jednego silnika. To drugi start nowego F-9 więc trudno obliczyć ile paliwa zostanie w zbiornikach, ale można spokojnie założyć że zostanie go na co najwyżej jedno uruchomienie jednego silnika – sukces lądowania zależy przede wszystkim od tego co i jak bardzo się stopi podczas wejścia w atmosferę z dużą prędkością i czy cała rakieta nie rozpadnie się na drobne w wyniku sił aerodynamicznych.
Edycja – podobno także czas działania drugiego stopnia rakiety jest większy o kilka sekund niż w czasie normalnych misji na GTO (niestety nie mamy żadnego punktu odniesienia) – po to by maksymalnie skrócić czas niezbędny dla ustawienia satelity na właściwej orbicie.