Jeszcze kilka zdjęć z Melbourne Air Show 2014

Jeszcze kilka zdjęć, ale tym razem z niedzieli. Udało mi się namówić żonę na wycieczkę na plażę a w drodze powrotnej siedliśmy na Melbourne Causeway i obejrzeliśmy pokaz Thunderbirds stamtąd. Nie warto. Ale przynajmniej zrobiłem kilka zdjęć z daleka – można wtedy zauważyć coś więcej niż gdy się jest na samym pokazie.

A wracając do pierwszego dnia (obiecałem trochę opisu) to jak czytelnicy zauważyli pogoda była niespecjalna. Ale nie padało aż do końca pokazu (po zakończeniu lunęło dość porządnie). Sam pokaz w sobotę był raczej luźny, nie było za wiele ludzi. Za to w niedzielę wg. organizatorów przyszło 150 tysięcy a co najmniej drugie tyle oglądało go za darmo z różnych miejsc na lądzie i wodzie. Znajomy udziela się w U.S. Coast Guard Auxiliary i był w niedzielę na patrolu – twierdzi że na Indian River naliczyli ponad 200 łodzi z ludźmi. Co ciekawe pomimo gęstego upakowania (jadąc po moście wyglądało to jakby stado łabędzi usiadło na wodzie), nie było żadnych wypadków.

Sam pokaz był taki sobie moim zdaniem – w porównaniu z TICO w Titusville, Melbourne Air Show był kiepski. Gdyby nie Thunderbirds to naprawdę nie było by co oglądać. No może jeszcze Gary Ward w eksperymentalnym samolocie MX2 jest warty wspomnienia, jako że to co wyprawiał w powietrzu było niesamowite. Ale ten samolot jest niezwykle lekki (poniżej 1000 kg z paliwem), zaprojektowany dla przeciążeń do 12G, a do tego wyposażony w spory, 350 KM silnik, co pozwala mu na wykonywanie zdumiewających manewrów.

Drugi, dość udany pokaz wykonał Ken Pietsch w Interstate Cadet. Najpierw udawał że mu się samolot rozpada w powietrzu (stracił jedną lotkę, koło a na koniec cały zapas papieru toaletowego), robił to na tyle dobrze że bylem pewien że skończy się to trupem. Na szczęście odpadająca lotka była elementem pokazu a Interstate Cadet zupełnie się nie przejmował brakiem dość sporego kawałka skrzydła. Drugi pokaz jaki wykonał Ken to lądowanie na dachu U-Haul truck. Mam dwa przemyślenia – po pierwsze niesamowite było jak dobrze się rozpędzał U-Haul, myślę że wiele samochodów osobowych mogło by mieć z nim problem (w końcu ma to 7’mio litrowy V8 pod maską) a po drugie zastanawiałem się który z klientów zapłaci za te wgniecenia na dachu 😉

 Reszta pokazów jest raczej niewarta wspominania – polatali, trochę podymili i tyle. Poniżej następna porcja zdjęć, tym razem z niedzieli.

Melbourne Air Show 2014
Plaża w niedzielę

Melbourne Air Show 2014
Ktoś troszkę poszalał z dekorowaniem samochodu

Melbourne Air Show 2014
Zabawy na lagunie

Melbourne Air Show 2014
Mój świeżo wymyty i wywoskowany samochodzik 🙂

Melbourne Air Show 2014
Jako że Thunderbirds się spóźniali, to sokoły (czy pustułki?) zdecydowały się dać własny pokaz akrobacji

Melbourne Air Show 2014
Thunderbirds

Melbourne Air Show 2014
Ciekawe ile osób w tym The Heart Center dostało zawału po tym jak im się ściany trzęsły co chwilę?

Melbourne Air Show 2014
Thunderbirds

Melbourne Air Show 2014
Jeden z F-16 skrada się

Melbourne Air Show 2014
Thunderbirds

Melbourne Air Show 2014
Thunderbirds

Melbourne Air Show 2014
Thunderbirds

Melbourne Air Show 2014
Thunderbirds i szpital

Melbourne Air Show 2014
Pelikan i Thunderbirds

Melbourne Air Show 2014
Pies, żona i Thunderbirds

Melbourne Air Show 2014
Tradycyjny manewr na koniec pokazu
Marek Cyzio Opublikowane przez: