Jutro Transporter 5

Jak pogoda dopisze (a szanse są raczej spore) to jutro jedna z tych mniej typowych misji – Transporter 5. Start z CCSFS, potem lot wzdłuż Florydy, separacja i powrót na LZ-1. Ostatnim razem widać było wszystkie elementy lotu – boostback burn, reentry burn i landing burn. Jutro ma być trochę zachmurzone niebo ale i tak planuje się wybrać obejrzeć lądowanie. Tylko jeszcze nie wiem gdzie. Idealna lokalizacja to plaża w Cape Canaveral ale byłem tam tyle razy że myślę o jakiejś zmianie. Fajnie byłoby się zainstalować w okolicach mojego muzeum ale nie wiem czy tam wolno – w razie jakiejś awarii nie chciał bym dostać jakimś COPV po głowie. Więc jeszcze nie wiem gdzie się zainstaluję.

Pierwszy stopień to 1061. To będzie 8 lot tego pierwszego stopnia. Jego kariera zaczęła się misją Crew-1. Potem była Crew-2. Potem wycieczka na GTO. I na ISS (CRS-23). Potem sonda IXPE dla NASA. Potem jedna misja Starlink. A potem Transporter-4 (1 kwietnia tego roku). No i teraz czas na Transporter 5. Pewnie po tym locie booster resztę życia spędzi na Starlinkach. Szkoda, bo to dość ważny booster w sensie historii SpaceX. Dwie misje załogowe. Misja na GTO. Trzy misje do ISS. Misja na wyjątkowo dziwną orbitę o zerowej inklinacji (IXPE). Jedna zaliczona i jedna planowana misja na orbitę polarną. Ten booster ma naprawdę ciekawą historię.

Marek Cyzio Opublikowane przez: