Już nic nie rozumiem

USF&WS wydało oświadczenie że 19 października rozpoczęło proces konsultacji w sprawie przepisów o gatunkach zagrożonych i że normalnie taki proces zajmuje 135 dni ale oczekują że zakończy się szybciej. I potem trochę yada-yada o tym dlaczego to zrobili i jakie są przepisy.

Z wcześniejszych wypowiedzi wynika że ten proces ma dwa etapy – konsultacji (90 dni) i pisania końcowej opinii (45 dni). Nie wiem czy to są konsultacje społeczne, bo jeżeli tak to te 90 dni jest nie do ruszenia, czy jakieś wewnętrzne konsultacje z ekspertami które da się przyspieszyć. Ale jak nie patrzeć to że 135 dni nie da się zrobić 14 dni które wszyscy oczekujemy. W związku z czym podejrzewam dwa możliwe scenariusze:

  • FAA wyda zgodę na jeden, jedyny lot a potem będziemy musieli poczekać aż USF&WC zakończy swoje śledztwo.
  • Elon Musk dostanie czegoś w rodzaju wybuchu jądrowego na X a start Starship opóźni się do wiosny 2024.

Oczywiście wszelkie plotki wskazują na to że start nastąpi już na początku listopada czyli raczej scenariusz pierwszy no chyba że USF&WC magicznie zakończy swoje śledztwo w kilka dni co pewnie było by pięknym otwarciem się na pozwy sądowe ze strony miłośników przyrody. Jako że SpaceX już kilka razy uruchomił prysznic to pewnie jedno dodatkowe uruchomienie w czasie startu może być akceptowalne, ważniejszy jest długotrwały wpływ tego rozwiązania na wszelkie ptaszki, myszki, żółwiki i motylki. Wbrew pozorom może być on znaczący – np. u żółwi morskich płeć zależy od temperatury w jakiej rozwijały się jajka i takie polewanie gorącą wodą może spowodować że samce będą albo miały za dużo pracy i zapasy Viagry przeznaczone dla weteranów USA będą musiały zostać zużyte by im pomóc. Albo nie będą miały samiczek do rozrodu i zmutują do Wojowniczych Żółwi. A jak to ostatnie się kończy to wiemy z filmów. Dlatego trzeba to dokładnie zbadać i 135 dni wydaje się bardzo rozsądnym terminem.

Czyli TLDR – Starship albo poleci niedługo albo trochę później albo znacznie później.

Marek Cyzio Opublikowane przez: