A dokładnie to w przyszły czwartek o wyjątkowo niemiłej (dla mnie) godzinie – 1:22 AM. Za to start ma być na geostacjonarną (JCSAT-14) + lądowanie na barce = będzie można zrobić super zdjęcie z długim czasem naświetlania. Powyżej zdjęcie które zrobiłem z Titusville ponad rok temu podczas lotu CRS-5 – widać na nim zarówno boostback burn jak i reentry burn. Lądowanie wtedy się nie udało. Mam nadzieję że tym razem będzie lepiej. Przede wszystkim lepszym miejscem do robienia zdjęcia będzie plaża w Cape Canaveral, jako że rakieta leci na geostacjonarną. Mam nadzieję że pogoda dopisze, nie będzie chmur i uda się zrobić ciekawe zdjęcie.
Następny start Falcona 9 (Eutelsat 117 West B i ABS 2A) planowany jest na początek maja tego roku (z uwagi na różne okresy konserwacyjne w CCAFS musi on nastąpić w pierwszej połowie maja albo zostanie opóźniony do czerwca). Rakieta podobno jest już w McGregor ma wyruszyć do CCAFS jeszcze w kwietniu. SpaceX przyspiesza tempo startów. Po Eutelsacie następnym lotem ma być CRS-9 planowane na 24 czerwca. Po CRS-9 będziemy pewnie mieli małą przerwę jako że następny lot planowany jest z Vandenberg (Formosat-5 i Sherpa) ale pewnie gdzieś w lipcu zobaczymy Falcona 9 z misją Thaicom 8. W lecie powinniśmy także zobaczyć misję CRS-10 oraz najprawdopodobniej lot SES-10 używający pierwszego stopnia który uratowano po misji CRS-8. A późną jesienią/wczesną zimą czeka nas wielkie wydarzenie – pierwszy start Falcona Heavy.