Żarłacz biały (tak, to polska nazwa great white shark) o wdzięcznym imieniu Kasia przypłynął w moje okolice na odwiedziny. Jednakże ostatni raz jego tracker zameldował się niepokojąco blisko lądu. Katherine lubi przypływać do nas w zimie, w zeszłym roku też była, jednak do tej pory trzymała się z dala od brzegu. A tym razem była na tyle blisko że mogłaby skonsumować jakiegoś nieostrożnego surfera.
A poniżej trasa jej wycieczek z ostatnich dwóch lat:
Kasię można śledzić na stronie http://ocearch.org.