Pamiętacie rok 2001, kiedy to na rynek wchodziły najróżniejsze firmy oferujące przez internet wszystko co wpadło do głowy mniej-lub-bardziej naćpanym wynalazcom z Kalifornii? Pamietam że wtedy pojawiały się firmy planujące rozdawać dosłownie sztabki złota za zapisanie się do ich serwisu, bez żadnego planu na to jak zmonetyzować te dane później. To były piękne czasy dla użytkowników i przerażający okres dla inwestorów – jak już się wszystko walnęło to padły nie tylko firmy bez żadnego planu biznesowego ale także te które planowały coś rzeczywiście osiągnąć i wiedziały jak docelowo zarabiać pieniądze. Ale wielka fala zmiotła prawie wszystkich.
Mamy 2018 rok i inwestorzy wyraźnie zapomnieli że zanim się zainwestuje kasę, to wypadało by najpierw krytycznym okiem popatrzyć na plan biznesowy firmy. I może zatrudnić kogoś z podstawową znajomością praw fizyki zanim się zainwestuje 40 milionów dolarów. O Arca Space nie będę pisał bo to byli oszuści i było to wiadomo od 1 dnia. Ale pojawiła się nowa firma która planuje złamać prawa fizyki – nazywają się SpinLaunch i planują wystrzeliwać ładunki na niską orbitę okołoziemską za pomocą katapulty. Najpierw rozpędzi się rakietę do prędkości 5000 MPH (około 8000 km/h) kręcąc nią wokół osi a potem się ją puści. Prosty pomysł, prawda? Tylko po pierwsze nikt nie zadał pytania jakie temperatury osiągnie obiekt poruszający się z prędkością 5000 km/h w gęstym powietrzu a po drugie jak olbrzymia będzie siła odśrodkowa (zakładam że katapulta nie będzie jakaś gigantyczna, zreszta przy tej prędkości to musiała by być naprawdę olbrzymia). Cóż, pewnie za kilka miesięcy zobaczymy prototyp podkręcany śrubkami z Home Depot i dowiemy się że siła napędowa będzie pochodziła z zestawu silników EM-Drive napędzanych lekko zmodyfikowanymi kuchenkami mikrofalówki Samsunga.