Kilka drobiazgów wartych wzmianki:
- jeszcze w tym roku ma się pojawić Tesla Model S z napędem na 4 koła. Chodzą słuchy że będzie miała ona łączną moc ponad 500 KM i przyspieszenie do setki na poziomie Nissan GT-R (poniej 3 sekund). Jest to zupełnie możliwe – obecna Tesla Model S z napędem wyłącznie na tył osiąga setkę w okolicach 4 sekund, dołożenie 250 KM silnika elektrycznego do przednich kół da łączną moc około 700 KM i zdumiewające przyspieszenia.
- Tesla zmieniła cennik swoich samochodów, Model S Performance można w końcu kupić bez niektórych dodatków (np. pneumatycznego zawieszenia). Pojawiły się także nowe opcje – kawałek drewnianej podłogi, nowe felgi, lampy przeciwmgielne, czujniki parkowania, więcej skóry, ogrzewanie tylnych siedzeń i wiele innych. Ceny chyba wzrosły – maksymalnie wyposażona Tesla Model S Performance kosztuje obecnie ponad $133 tysiące!
- Obniżono cenę rezerwacji – z $5000 na $2500 i pozwolono na wydłużenie czasu rezerwacji – można np. zarezerwować samochód na lato 2014.
- Tesla zaczęła delikatnie namawiać klientów – kilka dni temu dzwoniła do mnie przedstawicielka namawiając do zamówienia samochodu i strasząc tym że jak zaczną produkować europejską wersję, to czas oczekiwania wzrośnie do 6 miesięcy (obecnie 1-3 miesięcy w zależności od wersji). Ale zmieniły się też warunki – do tej pory te $5K było w pełni refundowalne aż do momentu kiedy samochód nie poszedł do produkcji. Obecnie $2500 jest refundowalne tylko przez pierwsze dwa tygodnie.
- Elon Musk na spotkaniu inwestorów ujawnił że średni profit na każdym egzemplarzu Tesla Model S to 25%.