Koniec Atlasa V?

Burza wokół ULA i Atlasa V zaczyna przybierać konkretne rozmiary – jak czytelnicy wiedzą, SpaceX podał do sądu kontrakt między ULA a US Air Force. SpaceX nawet osobną stronę internetową poświęconą temu pozwowi zrobił (jak na razie nic na niej nie ma, ale to się ma zmienić).

John McCain – nieudany kandydat na prezydenta USA i senator wysłał dwa listy – jeden do Deborah Lee James (sekretarz US Air Force), w którym prosi ją o ujawnienie jakie misje są zaplanowane do startu na 36 rakietach jakie USAF kupiła od ULA. Pani Lee James powiedziała kongresowi że USAF planuje wysłać w kosmos różne ciężkie satelity, dla których udźwig F9 jest za mały. Z tego co wiadomo o kontrakcie, to pierwsze 7 zakupionych rakiet to Atlas V 501, Atlas V 511, Delta IV Medium+(4,2), Delta IV Medium+(5,4) oraz Delta IV Heavy (ta się liczy za 3 jako że są trzy CCB). F9 może spokojnie konkurować z Atlas V 501 i 511 = twierdzenia pani Lee James nie są do końca prawdziwe…

Drugi list McCaina poszedł do inspektora generalnego departamentu obrony USA prosząc go o wszczęcie postępowania czy przypadkiem decyzja o zakupie rakiet od ULA nie jest niezgodna z prawem. 
Ale to nie koniec problemów! Następną ciekawostką jest to że ULA jest wyraźnie zaniepokojona sytuacją w Rosji i zamiast jak to do tej pory przez wiele lat robiła dokonać zakupu 4 silników RD-180 pod koniec roku kalendarzowego, zdecydowała się zakupić dwa już wyprodukowane natychmiast a na jesieni trzy następne. 
A ostatnią, w sumie najbardziej niebezpieczną dla Atlasa V (ale także dla Antaresa!) ciekawostką jest to że w izbie reprezentantów kongresu USA przygotowywany jest projekt ustawy, która ZAKAZUJE wysyłania jakichkolwiek ładunków departamentu obrony USA rakietami, w których silnik został zaprojektowany i/lub wyprodukowany w ZSRR lub Rosji, chyba że silnik ten został wyprodukowany w USA. Czyli czytając inaczej – RD-180 jest niekoszerny, NK-33 jest niekoszerny, ale jakby któryś z producentów zdecydował się produkować jeden z nich w USA, to już będzie to OK. Ustawa jednakże ma klauzulę że silniki zakupione od Rosji przed 1 października 2014 są koszerne. I to wyjaśnia dlaczego ULA nie czeka z zakupem wyprodukowanych RD-180 do grudnia…
Ustawa jest wymierzona przede wszystkim przeciwko RD-180, ale przy okazji oberwie się także Antaresowi – firma Orbital Sciences szuka silników do tej rakiety na następne misje. Z różnych przecieków wynika że oferowane są trzy silniki – resztki NK-33 których Aerojet ma jeszcze 23 w zapasie i które można by wykorzystać do lotów przez jakiś czas (ale to tylko odsuwa nieuchronną decyzję o przeprojektowaniu rakiety do nowego silnika); RD-180 który ULA pozwoliła Energomaszowi sprzedawać po tym jak Orbital podał ULA do sądu o monopol oraz nowość – silnik AJ-1E6 projektowany przez Aerojet. Silnik ten jest oparty o rozwiązania z NK-33, ale ma zdecydowanie większy ciąg – większy nawet od RD-180. Aerojet projektuje go jako potencjalny silnik do napędzania rakiet pomocniczych rakiety SLS. Jeżeli wspomniana powyżej ustawa przejdzie, to Antares będzie skazany na Aerojet i jeden z ich silników. I Aerojet będzie mógł dyktować ceny…
Jak widać zamieszanie wokół Ukrainy powoduje spory bałagan w USA.

Edycja – Orbital poinformował dziś że się połączył z ATK. Oznacza to że pojawia się czwarta opcja silnika dla Antaresa – zamienienie całego pierwszego stopnia na napędzany silnikiem na paliwo stałe. Po zakończeniu używania promów kosmicznych, ATK nie ma za bardzo czego produkować. Niepokoi to bardzo amerykański Departament Obrony, jako że umiejętność produkcji dużych rakiet napędzanych paliwem stałym jest strategicznie ważna dla USA (za jakiś czas trzeba będzie w końcu wymienić stare pociski balistyczne i wtedy taka umiejętność się bardzo przyda). Napędzany paliwem stałym Antares byłby pewnie dobrze widziany przez DoD. 

Marek Cyzio Opublikowane przez: