Agencja ITAR-TASS informuje że Roskosmos postanowił zabrać zabawki z piaskownicy i nie ma zamiaru podpisywać żadnych kontraktów na transport amerykańskich astronautów do ISS po 2018 roku. Jednakże ta sama agencja poinformowała kilka dni wcześniej o nowym kontrakcie między NASA a Roskosmosem, który obejmuje transport astronautów na ISS w 2018 i 2019 roku. NASA kupiła sześć miejsc w Soyuzach po cenie $88M za miejsce. Ostani lot ma się odbyć przed listopadem 2019 roku. Jednak umowa ta miała zostać ratyfikowana przez udziałowców Roskosmosu i możliwe że właśnie ta ratyfikacja nie wypaliła. To był by bardzo ciekawy zwrot akcji, szczególnie biorąc pod uwagę plotki o kapsule CST-100. Pamiętacie rozróbę po której wiceszef ULA stracił pracę? Okazuje się że powiedział on kilka ciekawostek o CST-100, które jakoś umknęły mi, a które nabierają nowego znaczenia w świetle ostatnich opóźnień. Okazuje się że system awaryjnego ratowania kapsuły CST-100 może się nie lubić z Centaurem. W odróżnieniu od systemu zaplanowanego dla Dragona V2, CST-100 ma silniki w podstawie modułu serwisowego kapsuły. Czyli w momencie uruchomienia ich, cały ciąg idzie na szczyt Centaurowego zbiornika z ciekłym wodorem. I tu mamy wielką niewiadomą – czy prędkość uciekającej kapsuły będzie wystarczająca by uniknąć fali akustycznej powstałej w wyniku pęknięcia tego zbiornika? Okazuje się że to nie takie pewne. I że fala akustyczna może spowodować że moduł serwisowy przywali ze sporą siłą w osłonę termiczną kapsuły. W przypadku ratowania się z opresji na niewielkiej wysokości to nie jest problem. Jednak w przypadku awarii wysoko na granicy atmosfery, kiedy to kapsuła porusza się z prędkościami MACH 10+, uszkodzona osłona termiczna może być bardzo poważnym zagrożeniem życia astronautów.
Ma nadzieję że te wszystkie problemy zostały rozwiązane przez inżynierów Boeinga i CST-100 poleci w kosmos w 2018 roku jak planowano. O SpaceX jestem spokojny i wierzę w to że firma dostarczy astronautów na ISS. Jednak lepiej mieć rozwiązanie zapasowe na wypadek podobnej awarii jak CRS-7 w zeszłym roku. A jak widać Rosja nie ma ochoty na transport amerykańskich astronautów do ISS. Ciekawe czy oznacza to także brak transportu rosyjskich astrokosmonautów za pomocą Dragona V2 i CST-100?