Kosmiczna rafa

Blue Origin znowu fantazjuje. Tym razem z Orbital Reef – wraz z firmami Sierra Space, Boeingiem i Redwire (?) ogłosili że planują budowę stacji orbitalnej. Ma być gotowa już w drugiej połowie tego dziesięciolecia (hahaha) i mieć „dużą objętość i duże śluzy”. Oczywiście wyniesie je na orbitę New Glenn dzięki 8 metrowej osłonie ładunku.

Japier… Niech oni najpierw coś na orbitę wyślą… Stacja budowana za pomocą rakiety której nie ma i obsługiwana kapsułą która nie umie do ISS przycumować. Startująca na rakiecie której też nadal nie ma dzięki BO.

Właśnie – a propos orbity – Boeing ma mały problem ze Starlinerem – NASA chętnie by zamówiła dodatkowe loty Dragona 2 i Starlinera powyżej tych 6 zakontraktowanych. Logika nakazywała by wszystkie zamówić u SpaceX ale NASA chce mieć dwie latające firmy do ISS więc będzie chciała kupić kilka lotów u Boeinga. I tu mamy mały problem. ULA nie ma już Atlasów V na te loty. A Vulcan na razie nie jest certyfikowany do lotów załogowych a jego certyfikacja będzie kosztowna i czasochłonna.

Marek Cyzio Opublikowane przez: