Czytelnicy pamiętają historię rosyjskiego satelity Kosmos-2499 który manewrował na orbicie jakby był bronią anty satelitarną. Dziś następny rozdział – 25 listopada Kosmos-2499 przeleciał bardzo i powoli obok Briz-M – ostatniego stopnia rakiety która go wyniosła na orbitę. 29 listopada zbliżył się jeszcze bliżej – na odległość kilkunastu metrów lub jeszcze mniej poruszając się z względną prędkości kilku centymetrów na sekundę. A dzień później zaczął nadawać coś za pomocą kodu Morsa.
Eksperci zastanawiają się nad źródłem napędu tego satelity – wykonał on zmianę prędkości (delta V) równą 190 m/s, co przy szacowanej masie 50 kg i typowym dla małych silników napędzanych hydrazyną impulsie specyficznym 300s oznaczało by że ponad połowa masy tego satelity była paliwem. Eksperci sugerowali że może Kosmos-2499 używa silników jonowych (wtedy tylko 10% masy było by paliwem dzięki wysokiemu impulsowi specyficznemu sięgającemu 2100 sekund), jednak gwałtowne zmiany prędkości tego satelity wykluczają takie silniki z uwagi na ich zbyt mały ciąg.