NASA podpisała następną umowę z Rosyjską Agencją Kosmiczną na loty Soyuzów. Dotychczasowa cena za jedno miejsce w Soyuzie wzrosła z $75M na $81M. Czyli Rosjanie kasują mniej-więcej $243M za każdy lot Soyuza.
NASA kupiła sześć miejsc w Soyuzach na loty w roku 2018 z opcją powrotu aż do końca 2019. Całość kosztowała $490M. Tak, wiem, matematyka się nie zgadza – 8*81M = 648M a nie 490M. Pewnie dostali jakąś zniżkę za zakup sześciopaku…
Oczywiście nie obeszło się bez polityki – Charles Bolden powiedział że to wszystko wina kongresmenów, którzy obcięli prawie $1MM z programu komercyjnych lotów załogowych i gdyby te pieniądze nie zostały zabrane, to NASA nie musiała by teraz kupować dodatkowych lotów Soyuzów. a astronauci latali by w kosmos prywatnymi statkami już w tym roku. Pewnie sporo w tym prawdy, jednak boję się że wiele zadań związanych z komercyjnymi lotami kosmicznymi trwa tyle ile by trwało niezależnie od ilości wpompowanych w to pieniędzy i nawet ten miliard więcej by nie pomógł.
Kongresmeni twierdzą że są zaniepokojeni kontraktami NASA z prywatnymi firmami i tym że NASA nie ma pełnej kontroli nad tym jak te firmy wydają pieniądze. Tak jakby NASA miała jakąkolwiek kontrolę nad tym jak Rosjanie je wydają…
Dla przypomnienia faktów z finansowania programu komercyjnych lotów załogowych:
- Rok fiskalny 2011: NASA chciała $500M, dostała $321M
- Rok fiskalny 2012: NASA chciała $850M, dostała $406M
- Rok fiskalny 2013: NASA chciała $830M. dostała $525M
- Rok fiskalny 2014: NASA chciała $821M, dostała $696M
- Rok fiskalny 2015: NASA chciała $848M, dostała $805M
- Rok fiskalny 2016: NASA chciała $1244M, jak na razie kongres debatuje, izba reprezentantów przyznała $1000M a senat $900M, nie wiadomo jaka będzie końcowa suma
Warto także zauważyć że kontrakt NASA z prywatnymi formami (SpaceX i Boeing) zakłada średnią cenę za miejsce w kapsule na $56M.