Dla mnie najciekawsze są te silniki do lądowania. Wygląda na to że będzie ich 6 albo 8 zestawów, pewnie w każdym po dwa na wypadek awarii. I teraz sterczą jak chińskie daszki podczas gdy wcześniej były na gładko z rakietą.
Ciekawe są także te rozwijane panele słoneczne pozwalające na generację prądu niezależnie od ustawienia rakiety. Schowane są one w zasobnikach i wyraźnie wypadają po lądowaniu. I pewnie są jednorazowe – Starship je gubi przed startem bo nie widzę mechanizmu do ich zwinięcia. Edycja – musi być mechanizm bo na drugim obrazku są rozwinięte w kosmosie.
Pojawiły się fajne okna pozwalające astronautom na sycenie się widokiem horyzontu księżycowego.
Winda nadal jest, ale zniknęła gdzieś drabinka którą astronauci mogli by wrócić do kabiny gdyby winda zdechła. Wygląda na to że winda jest w „towarowej” części Starship a część „załogowa” (ciśnieniowa) jest nad nią. Może będą dwie windy po obu stronach żeby było symetrycznie?
Nogi wydają się albo niedopracowane albo gdzieś po drodze gubione są ich osłony. Nie widać w jaki sposób miały by być one schowane w czasie wynoszenia Starship na orbitę ziemi.
Nie widać także żadnych śladów żelastwa niezbędnego do transferu paliwa i utleniacza na orbicie. Nadal nie wiemy jak SpaceX planuje to wykonać.