Od kilku dni blog War is Boring informuje o niezbyt udanych wynikach testu walki powietrznej między F-35 a F-16. I dziś autor zrobił coś bardzo głupiego – opublikował pełny raport który nie tylko że jest prywatną własnością firmy Lockheed Martin, ale dodatkowo jest objęty klauzulą Export Controlled Information. Za ujawnienie czegoś takiego idzie się siedzieć a kary finansowe idą w miliony dolarów. To jeden z powodów dla których nie podaję linka do tego raportu; nie mam ochoty mieć potem problemów. Bloggerzy nie są objęci prawem prasowym i ujawnienie tajnych informacji przez bloggera kończy się znacznie gorzej niż w przypadku dziennikarza.
Wracając do raportu – tak naprawdę nie wynika z niego nic. Wersja oprogramowania sterującego F-35 jest nadal bardzo restrykcyjna, co obniża jego możliwości manewrowe. Do tego sam samolot nigdy nie był projektowany do dog fight i naturalnym jest że jego możliwości manewrowe są zdecydowanie gorsze of F-16. Tak, w sytuacji gdyby do takiej walki doszło, pilot F-35 ma raczej niewielkie szanse na przetrwanie, ale ideą F-35 jest właśnie to by do takich walk nie dochodziło. Dlatego nie należy za dużo wnioskować z tego raportu. Zauważmy za to że w sytuacji konfliktu F-35 kontra F-16, ten drugi nie ma żadnych szans – F-35 jest w stanie zestrzelić F-16 zanim ten się zorientuje że coś go atakuje. Czasy walk powietrznych a’la Czerwony Baron są już za nami. Zresztą F-35 docelowo nie ma być samolotem który walczy, a jedynie samolotem który zarządza armią bezzałogowych samolotów – to one będą dokonywały w razie czego powietrznych walk z przeciwnikiem.