Donald Trump podpisał dziś dyrektywę nakazującą NASA powrót na Księżyc! Niestety jak na razie nie za wiele wiadomo o tej dyrektywie – nie jest jasne kiedy NASA ma dotrzeć na Księżyc i skąd się na to znajdą pieniądze. Jednak dyrektywa wymaga by NASA współpracowała z prywatnymi firmami by osiągnąć ten cel. A to oznacza że BFR czy New Glenn a nawet New Armstrong będą pewnie częściowo fundowane przez NASA.
Mówiąc inaczej wracamy do planów Georga W. Bush’a – to ona zatrzymał program promów kosmicznych i kazał NASA lecieć na Księżyc. Niestety Kongres nigdy nie przyznał NASA pieniędzy na taki lot (częściowo dlatego że NASA wyliczyła że powrót na Księżyc będzie kosztował powyżej 100 miliardów dolarów) i Obama zdecydował że trzeba program zatrzymać i zmienić kierunek NASA na Marsa. NASA też na to nie dostała wystarczająco pieniędzy w związku z czym potem plan zmieniono na lot na asteroidę którą chciano wcześniej złapać i umieścić na orbicie Księżyca. To się nikomu nie podobało i NASA budowała rakietę SLS w sumie tak trochę bez wyraźnego celu – jest ona za mała na loty na Marsa; na Księżyc może i się da nią polecieć ale nie w początkowych wersjach. No i Trump zakończył obrót o 360 stopni i znowu lecimy na Księżyc. Pewnie jeszcze ze 4-5 lat aż się administracji znowu zmieni i po jednym czy dwóch lotach wokół Księżyca podjęta zostanie decyzja o budowie stacji kosmicznej na niskiej orbicie ziemi. Albo o locie na Jowisza.
Największym problemem NASA jest brak jasnego celu, daty jego osiągnięcia i pieniędzy na jego osiągnięcie. Na Księżycu już byliśmy. Nie widzę nic przeciwko powrotowi jeżeli wynikało by to z planów lotu na Marsa. Tak jak NASA wykonywała loty Gemini nie dlatego żeby wysłać dwie osoby w kosmos, ale dlatego by przetestować technologie niezbędne do lotu na Księżyc, obecna strategia powinna zakładać lot na Marsa, a loty na Księżyc powinny wynikać z konieczności testów technologii niezbędnej na Marsie. Nakazując NASA skoncentrowanie się na Księżycu oddalamy lot na Marsa w nieokreśloną przyszłość.
Jednak obecna dyrektywa Trumpa ma zaletę – pozwoli ona na sponsorowanie SpaceX i Blue Origin kwotami znacznie większymi niż to możliwe w ramach towarowych i załogowych lotów na ISS. Docelowo może nas to przybliżyć do lotu na Marsa bardziej niż przyznanie NASA pieniędzy na taki lot. Myślę że w ciągu następnych 10 lat będziemy mieli stację kosmiczną latającą na orbicie Księżyca a pewnie także zobaczymy powrót ludzi na naszego satelitę. Mam też nadzieję że technologie i rakiety powstałe by osiągnąć ten cel przybliżą nas do lotu na Marsa.