Licencji tez nie mają

Martwimy się stanem przygotowań LC-39A a okazuje się że kluczowym powodem dla którego start może się opóźniać wcale nie musza być problemy techniczne. Przyczyną może być brak licencji FAA na start oraz test statyczny. Wg. artykułu z UniverseToday SpaceX nadal nie ma licencji FAA na start z LC-39A. Sprawę utrudnia podobno plan użycia automatycznego systemu autozniszczenia rakiety – zamiast człowieka siedzącego z palcem nad guzikiem wysyłającym sygnał zniszczenia, rakieta ma być wyposażona w autonomiczny system określający położenie na podstawie czujników GPS i inercyjnych, porównujący je z dozwolonym korytarzem i decydujący o zniszczeniu rakiety w przypadku kiedy zdecydowała by się ona na skierowanie w złym kierunku. System opracowała firma z Melbourne (pracuje w niej mój znajomy) i będzie to jego debiut. Podejrzewam że ten system spędza sen z powiek inspektorom FAA – nie tylko ze musi on zadziałać przy starcie ale także przy lądowaniu. 

Nie ma żadnych doniesień o tym żeby na platformie pojawił się F9, wiec szanse na test statyczny w środę maleją z każdą chwilą. Nie jest jasne czy SpaceX potrzebuje licencji FAA by dokonać tego testu. 

Marek Cyzio Opublikowane przez: