Florida Today ma dziś interesujący artykuł o George Trofimoff – lokalnym, radzieckim szpiegu, który w 2001 roku został skazany na dożywocie za szpiegowanie dla ZSRR – wg. dokumentów szpieg ten otrzymał od ZSRR ponad $300.000 w latach 1970-1992 za kopiowanie informacji o tym co NATO wie na temat zdolności bojowej ZSRR. Szpieg ten w momencie aresztowania był już na emeryturze, mieszkał niedaleko mnie (Indian River Colony Club – dosłownie za rogiem) i pracował jako pakowacz zakupów w Publix’ie w którym robię dość często zakupy (Suntree). Ale najciekawsze jest w jaki sposób wpadł i jak sformułowano akt oskarżenia! Okazuje się że jeden z agentów federalnych przedstawił się jako przedstawiciel Ambasady Rosji, który zaofiarował Georgeowi Trofimoff rekompensatę za pracę jaką wykonał dla ZSRR. George Trofimoff musiał tylko dostarczyć dokumenty które pokazywałyby że rzeczywiście pracował dla ZSRR. George Trofimoff dostarczył dokumenty…
Najciekawsze w tej sprawie jest odwołanie, jakie George Trofimoff właśnie złożył. Twierdzi ono że George Trofimoff sfabrykował dokumenty pokazujące jego współpracę z ZSRR w celu uzyskania (nie należącej się mu) rekompensaty. Twierdzi także że ukryte nagranie w którym opowiada on podszywającemu się za pracownika ambasady Rosji agentowi federalnemu o tym jak to szpiegował dla ZSRR zostało bezprawnie użyte w sądzie jako dowód przyznania się do winy, pomimo że nie spełnia wymogów takowego.
Cóż, ciekawe jak było naprawdę – czy był to rzeczywiście szpieg ZSRR, którego udało się po latach doprowadzić do sprawiedliwości, czy był to niewinny człowiek którego zgubiła chęć szybkiego zarobku i który był tak dobry w fałszowaniu dowodów i gadaniu głupot że uznano go winnym czegoś znacznie gorszego.
A wniosek dla czytających – uważajcie co mówicie/piszecie i czemu/komu robicie zdjęcia bo możecie sobie narobić kłopotów o których nawet Wam się nie śni. Nawet w kraju który jest podobno krajem prawa i wolności słowa.
Edycja – ponieważ kilka osób mi zwróciło uwagę, więc koryguję że wbrew temu jakie można odnieść wrażenie z tego postu, uważam że George Trofimoff BYŁ szpiegiem dla ZSRR. W końcu niezależna i niezawisła ława przysięgłych uznała go winnym stawianych mu zarzutów – nie ma powodów by podejrzewać że został wrobiony.