LRS-B już dziś

AviationWeek informuje że decyzja o tym kto dostanie lukratywny kontrakt na budowę LRS-B zapadnie już dzisiaj. Przy okazji gazeta publikuje zdjęcia kilkunastu prototypów, które wskazują drogę jaką przeszły studia nad LRS-B. Wszystko zaczęło się of FB-22 – zmodyfikowanej wersji F-22 z większym skrzydłem, znacząco większym udźwigiem i pylonami do podwieszania zewnętrznych broni. W odpowiedzi na to Northrop-Grumman zaproponował bombowcową wersję YF-23 o nazwie Rapid Theater Attack Bomber (świat się dowiedział o tym pomyśle dopiero wiele lat później, kiedy to ktoś na eBay’u sprzedawał model tego prototypu). Następnym krokiem był zaprojektowany przez Northrop Grumman’a bezzałogowy bombowiec korzystający z wyników badań NASA/DARPA nad cichymi samolotami naddźwiękowymi. Northrop Grumman nie poddawał się i w 2005 roku zaproponował następny pomysł naddźwiękowego bombowca. Na to odpowiedział Lockheed-Martin proponując w 2006 roku bezzałogowy bombowiec o zasięgu 1000 mil morskich latający z prędkością MACH 2 i o udźwigu 5 ton. Jednak USAF podobno było wtedy już zainteresowane poddźwiękowymi samolotami, prototyp Boeinga – Bird of Prey z 2002 roku jest przykładem następnego zwrotu w planach – samolotu, który odbicie radarowe ma tak małe, że problemem numer 1 staje się jego optyczna widzialność. Potem oczywiście były X-47, X-45C, Polecat i RQ-180. Na zdjęciu widać jedyny publicznie pokazany model LRS-B w wersji proponowanej przez Boeinga. Wbrew obrazkom pokazującym się w internecie, oba zespoły (Boeing + Lockheed-Martin oraz Northrop-Grumman) podobno proponują wersje w kształcie latającego skrzydła. Wiadomo że postępy w dziedzinie redukcji odbicia radarowego osiągnęły poziom który gwarantuje „niewidzialność” w szerokim zakresie pasma i że głównym problemem jest zapewnienie niewidzialności optycznej i akustycznej. To można rozwiązać na wiele sposobów – najprostszym jest latanie odpowiednio wysoko. Ale to oznacza naddźwiękowe prędkości a te zdradzają tor lotu akustycznie (badania CalTechu pokazują że można dość dokładnie śledzić naddźwiękowe samoloty za pomocą czujników sejsmicznych). Możliwe więc że albo LRS-B będzie korzystał z wyników badań NASA/DARPA nad cichym lotem naddźwiękowym (problem w tym że nie wiadomo czy nie są one w sprzeczności z niewidzialnością dla radaru), albo będzie latał niżej i wolniej i miał aktywny system „niewidzialności optycznej”. O tym co LRS-B naprawdę potrafi dowiemy się pewnie dopiero za kilkadziesiąt lat, ale mam nadzieję że dziś pojawią się jakieś ciekawe szczegóły…
Edycja – oficjalnie informacja pojawi się po zakończeniu notowań na giełdzie, czyli po 16:30 mojego czasu. 
Marek Cyzio Opublikowane przez: