I nie chodzi o przeciwieństwo krzywości ale skomplikowania. Takie jest motto firmy ABL Space Systems która jakoś do tej pory nie była mi zupełnie znana, ale dziś wszyscy o niej mówią jako że Lockheed Martin zamówił 26 startów od tej firmy i dołożył sobie opcję na następne 32 starty. Jako że firma jak do tej pory nie wystrzeliła niczego w kosmos, to dość odważna decyzja.
Troszkę danych o tej „prostej” rakiecie którą buduje firma ABL Space Systems:
- cena za start $12M
- udźwig 1350 kg na LEO
- możliwość startu z różnych miejsc w USA, rakieta potrzebuje tylko kawałek betonu by polecieć
- rakieta transportowana w kontenerach, jeden długi i kilka mniejszych, możliwość integracji ładunku w miejscu startu. Trzy na rakietę + dodatkowe na osprzęt naziemny włącznie z samym LCC.
- wszystko używa tradycyjnych, sprawdzonych materiałów i technologii – aluminiowe zbiorniki, silniki napędzane RP-1 i kerozyną, ten sam silnik dla obu stopni (jeden w drugim stopniu i 9 w pierwszym), silnik działa w cyklu generatora gazu jak Merlin. Jedyna nowość – spore kawałki silnika są drukowane 3D.
- separacja pierwszego i drugiego stopnia a także osłon ładunku mechaniczna bez użycia elementów pirotechnicznych (SpaceX był pionierem!)
- pierwszy stopień ma ciąg 109 tysięcy funtów, drugi 13 tysięcy
Najbardziej mnie ciekawi w jaki sposób firma ma zamiar produkować i wystrzeliwać te rakiety tak by za $12M jeszcze na tym zarobić. A drugie to jak ma zamiar konkurować na rynku z rakietą jednorazowego użytku…