Z bloga znikną zachwyty nad Lexusem. Kilka dni temu pozbyłem się IS-F’a drogą wymiany na samochód innej marki o znacznie lepszych osiągach i zdecydowanie lepszym wyglądzie niż większość Lexusów (może poza LFA). Nie, nie jest to Tesla – nie byłem w stanie podjąć decyzji o wyłożeniu takiej kasy na samochód. W każdym razie moja przygoda z Lexusami się zakończyła, choć może jeszcze jakieś jej podrygi w przyszłości się pojawią (jestem jednym z członków-założycieli potencjalnego pozwu zbiorowego przeciwko tej firmie).
Tematyka samochodowa jest na tyle szeroko powszechna na internecie, że nie ma sensu bym ją mieszał do rakiet, komarów, aligatorów i od czasu do czasu jakichś postów związanych z samolotami. Mam nadzieję że czytelnicy przyjmą to ze zrozumieniem!