BBC donosi że coś nie wyszło w czasie planowanego manewru zwiększenia orbity. Satelita miał uruchomić silnik i zmienić orbitę tak by jej apogeum było 100 tysięcy km od Ziemi. Niestety coś nie poszło tak jak trzeba i orbita zmieniła się z 71623 km na 78276 km. Zmarnowano przy tym 2 kg paliwa. Którego nie ma za wiele, choć na szczęście jest więcej niż planowano – rakieta która wyniosła satelitę na orbitę dała troszkę lepszy ciąg niż zakładano. Dzięki temu satelita ma 6 kg zapasu paliwa. Właściwie to miał, bo po tym nieudanym manewrze ma tylko 4 kg zapasu.
We wtorek w nocy nastąpi następna próba uruchomienia silnika i osiągnięcia założonej orbity z apogeum 100 tysięcy km. Jeżeli to się uda, to 16 listopada nastąpi następny manewr zwiększający apogeum do 192000 km. A 1 grudnia po ostatnim uruchomieniu silnika, satelita osiągnie prędkość wymaganą do wyrwania się z pola grawitacyjnego Ziemi i wyruszenia na wycieczkę na Marsa. 300 dni później, kiedy satelita będzie przelatywał w okolicach Marsa, silnik zostanie uruchomiony ponownie – tak by zmniejszyć prędkość na tyle by pole grawitacyjne Marsa mogło go złapać.
Aktualizacja – BBC donosi że problem rozwiązano.