Curiosity na Marsie – grafika (C) NASA |
Biuro Inspektora Generalnego NASA wypuściło dziś raport oceniający stan gotowości Curiosity. Okazuje się że nie jest najlepiej – istnieje nadal kilka poważnych problemów i ponad 1300 mniejszych. Najpoważniejsze problemy to:
- źle skonstruowany system pobierania próbek materiałów, który zanieczyszcza je śladami węglowodorów pozostałych na wiertłach.
- problemy z oprogramowaniem sterującym lotem.
- problemy z oprogramowaniem zarządzającym częściową degradacją funkcji poszczególnych elementów robota w przypadku ich uszkodzenia.
Dodatkowo pojawił się problem z źródłem zasilania (Pluton-239) – po pierwsze z uwagi na dwuletnie opóźnienie w dacie startu, źródło to będzie produkowało mniej energii niż zakładano, co zmniejszy możliwości robota. Po drugie w czasie testów wykryto nieoczekiwane spadki produkcji energii powstałe w wyniku wstrząsów.
Raport także wspomina o typowych dla NASA niedoszacowaniach kosztów i zbyt optymistycznych planach. Ale mnie najbardziej zaniepokoił ten diagram:
W projekcie który jest bliski zakończenia ilość otwartych problemów powinna maleć w kierunku zera a nie rosnąć. Z tego diagramu wydaje się wynikać że MSL jest daleki od ukończenia i potrzeba co najmniej kilka następnych lat by go doprowadzić do stanu w którym można by go wysłać bezpiecznie na Marsa.
Cóż, poczekamy, zobaczymy. Albo w końcu ktoś zdecyduje że wysyłanie go w obecnym stanie to pewność porażki i opóźni projekt o następne dwa lata (co w tedy ze źródłem zasilania), albo MSL zostanie wysłany w podróż z 1300 znanymi problemami. I wtedy wszyscy będziemy trzymać kciuki by żaden z nich nie spowodował katastrofy misji.
A – jeszcze jedna ciekawostka z raportu – NASA planuje wysłać robota w podróż z niedokończonym oprogramowaniem i zrobić mu aktualizację w czasie lotu. Mam nadzieję że nie spowodują jakiegoś niebieskiego ekranu…